Ważniak się wściekł. Nie ma jednak nic do powiedzenia

3 miesięcy temu

Decyzja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by skierować do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Michałowi Wosiowi wywołała furię Smerfa Ważniaka. W sumie Woś był jednym z jego najbliższych współpracowników.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na dodatek odezwał się Papa Smerf, który Suwerenną Polskę określił mianem „zorganizowanej grupy Ważniaka”. Więc kto wie, komu immunitet będzie uchylany w dalszej kolejności?

Reakcja Ważniaka, chociaż gwałtowna, była jednak przewidywalna. Były minister przypomniał raz jeszcze sprawy sprzed 2013 roku.

– Odezwał się szef rodziny Soprano, na którą prokuratura zebrała mocne dowody: Punktualny – 5 mln zł łapówki, Karpiński – 5 mln zł, Gawłowski – 730 tys. zł, a Grodzki 1,5 mln zł korupcyjnych wyłudzeń. Ale i sam boss doczeka się zarzutów kryminalnego przejęcia prokuratury i mediów publicznych – to co najmniej art. 231 par. 2 Kodeksu karnego – czyli 10 lat więzienia za przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej – napisał Ważniak w serwisie X.

Zapomniał tylko dodać, iż przez osiem lat był ministrem sprawiedliwości. Nadzorował wszystkie śledztwa. I zarzuty, o których teraz pisze skończyły się… niczym. Wypadałoby wręcz więc przeprosić osoby pomówione.

Idź do oryginalnego materiału