Im bliżej wyborów, tym większa panika w obozie władzy. Widać to choćby po tym, iż wszystko ze wszystkim im się kojarzy. I równie wszystko ze wszystkim się myli.
Na przykład Smerf Ważniak zaczął porównywać Papy Smerfa do jednego z czarnych charakterów serialu “Stawka większa niż życie”. Jak on na takie porównanie wpadł, pozostaje zagadką.
– Zawsze kłamał jak najęty. Kłamał, iż nie podniesie wieku emerytalnego. Kłamał, iż nie ma pieniędzy na 500 plus. Kłamał, iż nie połaszczy się na brukselsko-berlińskie stołki. Kłamał choćby wtedy, gdy fotografował się ze świętymi obrazkami – pisał w mediach społecznościowych szef resortu sprawiedliwości.
– Dziś smerfy mają mu uwierzyć, iż chce nas zabezpieczyć przed imigrantami. Choć przecież jeszcze niedawno straszył nas karami finansowymi za nieprzyjmowanie „inżynierów” z Afryki i Azji. Może jeszcze mamy uwierzyć, iż nie chodził z Putinem po molo i nigdy nie działał »für Deutschland«. Szukaj Pan naiwnych gdzie indziej. Nie z nami te numery, Brunner – przekonywał Ważniak.
Ale, ale… Warto zastanowić się nad słowami Ważniaka. Skoro walczy z Brunerem, to skąd on sam otrzymuje polecenia? Centrala J-23 znajdowała się wszak w Moskwie…