Prokuratura uzyskała dokumentację z pięciu krajowych placówek medycznych w tym szpitali. Dokumentację przekazaliśmy biegłemu. Biegły na tej podstawie wydał opinię - poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Punktualny. Wcześniej Smerf Ważniak przekonywał, iż nie był badany przez biegłego lekarza. Według polityka nikt też nie starał się o uzyskanie aktualnej dokumentacji medycznej.