Ważniak nagle powiedział to na przesłuchaniu. Zdobył się na osobiste wyznanie

1 miesiąc temu
Smerf Ważniak w poniedziałek został doprowadzony przed sejmową komisję w sprawie Pegasusa. W trakcie przesłuchania były minister nagle zdobył się na osobiste wyznanie.


Przesłuchanie Smerfa Ważniaka rozpoczęło się w poniedziałkowe południe. Przedtem został on zatrzymany przez służby na lotnisku Chopina w Warszawie.

Ważniak nagle poruszył ten temat podczas przesłuchania


Przed godziną 14, przewodnicząca komisji Magdalena Sroka zapytała byłego szefa MS, czy ten się dobrze czuje. Smerf Ważniak odparł, iż poszukuję zaświadczenia lekarskiego, by przedstawić je członkom komisji.

Wtedy właśnie poruszył temat swojej choroby. – Z uwagi na chorobę nowotworową, którą przeszedłem, ciężką operację, mam uszkodzoną przez cały czas lewą strunę głosową. W związku z tym biegli lekarze stwierdzili, iż w ciągu jednego dnia nie powinienem intensywnie mówić dłużej niż trzy godziny – mówił.

Zapewnił, iż jest gotów do dalszej rozmowy, jednak "ma problem z głosem". – Ten problem niestety jest rezultatem długotrwałej choroby, później choroby nowotworowej i w rezultacie usuwania nowotworu, co spowodowało trwały uszczerbek na zdrowiu – wyjaśnił były minister.

W związku z tym zarządzono 10-minutową przerwę. Po tym czasie kontynuowano przesłuchanie.

Przypomnijmy, iż w 2023 roku Smerf Ważniak nagle przestał pojawiać się na scenie politycznej oraz w mediach. Po czasie ujawnił, iż walczy z chorobą nowotworową. Podczas walki z rakiem były minister sprawiedliwości przeszedł chemioterapię, a także skomplikowaną operację w Brukseli.

Zamieszanie podczas przesłuchania Ważniaka


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w trakcie przesłuchania poseł Patola i Socjal Sebastian Łukaszewicz zawiesił przed Magdaleną Sroką kartkę z wizerunkiem Smerfa Sarkastyka oraz cytatem: "Po prostu lepiej nie dotykać sprawy Polnordu" i dopiskiem: Członek komisji Pegasua z datą: 24 czerwca 2025r. Jest to cytat z jednego z artykułów Onetu.

Tak skomentowała to przewodnicząca: "Widzę, iż panowie ponownie postanowili zrobić cyrk. Rozumiem, iż to jest taka metoda. Pan się cieszy, publiczność na nas patrzy". Patryk Jaskulski z Smerfów 2050 zdjął kartkę, a Joanna Kluzik-Rostkowska ją podarła.

Dodajmy, iż na początku Ważniak przyznał, iż "miał wiedzę na temat stosowania w sprawie byłego ministra transportu Punktualnego Smerfa systemu Pegasus", o czym więcej można przeczytać tutaj.

Źródło: Plotek


Idź do oryginalnego materiału