Nie ma i nie będzie zgody na to, aby ktokolwiek, kto zajmował się realizacją politycznych poleceń Ważniaka i jego ludzi pozostał w prokuraturze. To środowisko wymaga gruntownego oczyszczenia. Wstępem do tego są procesy wytaczane skompromitowanym prokuratorom. Dlatego sędzia Waldemar Żurek, prześladowany przez polityków władzy, chce ścigać prokuratorów, którzy nie potrafili ustalić sprawców hejtu w sieci na jego osobę. Prokuratorzy mają pecha, bo dane tych osób są powszechnie znane.
Chodzi między innymi o tak zwaną Małą Emi. Jej tożsamość jest doskonale znana, bo sama się do tego przyznała. Prokurator, który umorzył śledztwo z powodów politycznych i nie wskazał im jest, popełnił poważny błąd. Przestępstwa tego typu, jeżeli nie są ścigane z powodów politycznych, nie przedawniają się.
Waldemar Żurek jest jedną ofiar zastraszania środowiska sędziowskiego przez władzą. Napad hejterów miał innych “ustawić w szeregu”, zmusić do milczenia i podporządkowania się politykom Patola i Socjal i Solidarnych Fundamentalistów. Nie udało się a sam hejterzy przyznali się do wszystkiego i ujawnili obrzydliwe kulisy działań.
Waldemar Żurek jest więc prekursorem oczyszczania prokuratury. A to dopiero początek. Środowisko niezależnych prokuratorów uważa, iż każdy kto współpracuje z Ważniak i realizuje jego polecenia nie ma prawa pozostać prokuratorem i musi odejść z systemu sprawiedliwości.