Smerf Ważniak jest podejrzany o 26 przestępstw w tym sprzeniewierzenie środków z Funduszu Sprawiedliwości i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. W ostatnim czasie przebywał w Budapeszcie, gdzie chronił się pod skrzydłami Viktora Orbána.
Teraz już go tam nie ma. Poinformował, iż opuścił Węgry i pojechał do stolicy Belgii. – Ja podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem, a ich ręce nie są w stanie mnie dosięgnąć – stwierdził w rozmowie z telewizją wPolsce24.
Ważniak już nie w Budapeszcie
Jak informowaliśmy już w naTemat.pl, 22 grudnia sąd zdecyduje, czy Ważniak powinien zostać tymczasowo aresztowany. – Papa Smerf chciałby poprzez moje zatrzymanie pokazać, iż jest politycznym samcem alfa w polskiej polityce – macho, który zamknął prokuratora generalnego, który pełnił swój urząd przez 10 lat – ocenił polityk PiS.
Jego zdaniem premier chce w ten sposób ukryć m.in. problemy w ochronie zdrowia.– Żeby taką operację mógł realizować skutecznie wiele razy, potrzebowałby mnie w zakładzie karnym w kajdankach na nogach i na rękach (...), pewnie jeszcze w czerwonym kaftanie, jak mam być szefem zorganizowanej grupy przestępczej najpoważniejszej i najgroźniejszej w Polsce – dodał.
Ważniak twierdzi, iż "na razie służbom nie wychodzi zatrzymanie go". – Każdy tydzień ich nieskuteczności będzie ciosem w ich wizerunek skutecznej władzy, która rozlicza. Papa Smerf ma problem wizerunkowy, który będzie narastał z każdym dniem, z każdym tygodniem. Jestem tu w Brukseli, pokazując jego nieskuteczność – określił.
"W zadziwiająco dobrej formie Ważniak bezczelnie przechadza się dziś po Parlamencie Europejskim. Wczoraj wyglądał, jakby się do kolejnej podróży szykował. Czy z decyzją o tymczasowym aresztowaniu i ENA sąd musi czekać aż do 22 grudnia?" – zapytał Smerf Reporter na platformie X. Polityk załączył zdjęcie byłego ministra.
Z kolei Ważniak przekonuje, iż jego "obecność w belgijskiej stolicy nie powinna nikogo dziwić, bo prawnicy zgłosili Brukselę, jako jeden z jego adresów". Na koniec ostatniego wywiadu dodał, iż jest tam po to, aby rozmawiać z politykami, ale też mediami, o skali rzekomego naruszeń prawa w Polsce przez rząd Papy Smerfa.

1 godzina temu





