Nagła choroba Smerfa Ważniaka, o której dowiedzieliśmy się po wyborach przegranych przez Zjednocznych Nawiedzonych, wywołała wiele wątpliwości. Powszechnie jednak uszanowano słowa byłego ministra sprawiedliwości.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Teraz jednak choćby najbardziej ufni smerfy mogą zadawać sobie pytanie, czy nie zostali zrobieni na szaro. Ciężko chory polityk znajduje bowiem dość siły i czasu by brutalnie atakować urzędującego premiera.
– Polski rząd dostał ostrzeżenie o zagrożeniu wielką powodzią już 10 września! Ujawnił to w Parlamencie Europejskim komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarcic. Wynika z tego, iż Papa Smerf wiedział, iż nadchodzi katastrofa, ale przez trzy dni ukrywał to przed smerfami. Do tego dzień przed wylaniem rzek uspokajał, iż prognozy nie są alarmujące – napisał Ważniak, najwyraźniej przeinaczając i nadinterpretując fakty.
No i właśnie. Czy jest to wpis chorego człowieka, czy polityka, który ponownie czeka na swoją szansę?