Wacław Leszczyński: Koniec

solidarni2010.pl 1 miesiąc temu
Felietony
Wacław Leszczyński: Koniec
data:04 października 2024 Redaktor: Anna

Po roku rządów Koalicji Ośmiu Gwiazdek państwo zmierza ku ruinie. Była telewizja publiczna jest dziś w stanie likwidacji, co odbija się na jakości programów, rzetelności przekazu i profesjonalizmie prowadzących. Rok się ją likwiduje i jeszcze nie zostało to dokonane, co świadczy o niekompetencji jej likwidatora. Aparat sprawiedliwości pogrążył się w chaosie. Są prokuratorzy legalni i są bezprawnie mianowani. Jedni sędziowie zarzucają innym, iż nie są sędziami, nazywając ich neo-sędziami i żądają ich samokrytyki. Adwokaci mogą podważać legalność wyroku, bo oskarżał nieuprawniony prokurator lub sądził „neo-sędzia”. Takie są efekty tej „sprawiedliwości”, iż gdy w czasie pandemii było w kościele więcej jak 5 osób, proboszcz był karany. W tym samym czasie, wyprowadzono na ulice tysiące ludzi w proteście przeciw zakazowi mordowania dzieci nienarodzonych, a organizatorzy tego są bezkarni.

Tak więc na tym zyskują przestępcy (większość więźniów głosowała na Koalicję), a tracą zwykli obywatele. W budżecie zaplanowano ogromny deficyt, rzędu całego budżetu Polski z 2014 r. Mimo tego nie ma na nic. Służba zdrowia nie wykonuje wielu swych czynności z powodu braku środków, zamyka się szpitale. Obcięto nakłady na naukę. Nie ma laptopów dla uczniów i nauczycieli. Niszczy się oświatę, wprowadzono szkodliwy zakaz pracy domowej ucznia. Obniżono poziom programów nauczania, planuje się połączenie geografii, fizyki, chemii, biologii w jeden przedmiot, przyrodę. Świadczy to o skrajnej niekompetencji autorów tego pomysłu. Zgodnie z przepisami, przedmiot prowadzić może nauczyciel z wyższym wykształceniem z tego przedmiotu. Kto ten wymyślony przez MEN przedmiot ma prowadzić, biolog, geograf, fizyk, czy chemik? To się dzieje w myśl nazistów, iż wystarczy by Polak umiał czytać, liczyć do stu i podpisać się. Zbieranie szparagów w Niemczech nie wymaga większej wiedzy. To czeka zaś ludzi, zwłaszcza młodych, bo zagraniczne koncerny wycofały swe plany inwestycji w Polsce, a wiele innych przedsiębiorstw, także państwowych (PKP Cargo i Poczta Polska), zwalnia tysiące pracowników.
Brakuje pieniędzy, bo władza ma ogromne wydatki. 3 miliardy wydała na trwającą w likwidacji telewizję. Tyle samo wydano na byłych agentów SB. Miliardy kosztuje opłacanie największego w historii rządu, ok. 130 ministrów i wiceministrów oraz odpowiedniej liczby dyrektorów departamentów i tysięcy urzędników. Trzeba dla nich kupić wiele aut po 300 tysięcy złotych, dzięki czemu zarobią „bratnie” Niemcy. Brak jest pieniędzy, bo spółki skarbu państwa, odprowadzające dotąd do budżetu dziesiątki miliardów złotych, teraz przynoszą straty. To jest wynik wymiany kierujących nimi fachowców, na „krewnych i znajomych królika”, czyli „tłuste koty”, o różnym wykształceniu, lub jego braku. Koalicja składa się z wielu partii, o sprzecznych nieraz programach. Jedyne co je trzyma razem, to bardzo dobrze płatne posady. Gdy zabrakło już miejsc w spółkach skarbu państwa, to powyrzucano łamiąc prawo (bo w okresie kadencji) dyrektorów muzeów i instytutów naukowych, dla swych „miernych, ale wiernych”. O poziomie intelektualnym tych polityków świadczy ich wiedza, np. iż „polskie lasy nie pochłaniają dwutlenku węgla”, jak więc mogą dobrze kierować przedsiębiorstwami. Efektem tej wymiany kadr była też powódź na Dolnym Śląsku - nie zadziałało państwo i nie spuszczono w porę wody ze zbiorników. A tych było też za mało, bo politycy dzisiejszej władzy ostro krytykowali ich budowę i przeciw niej organizowali w terenie protesty ludzi i samorządów. Gdyby nie było powodzi w Polsce byłaby za to w Brandenburgii… Łamane są prawa ludzi wierzących. Zrywa się krzyże ze ścian, dyskryminuje się katolików, redukuje lekcje religii, wprowadza „seksedukację”. Więzi się bezprawnie księży, plotąc o ich „udziale w grupie przestępczej”, łże o bogactwach kleru, truje się toksycznymi pigułkami wczesnoporonnymi „dzień PO” nieletnich, zmusza szpitale i lekarzy do mordowania nienarodzonych dzieci.
Efektywnie działają w Polsce agentury wpływu - rosyjska i niemiecka. Pierwsza załatwiła zahamowanie budowy CPK, rezygnację z pomnika Bitwy Warszawskiej 1920, przywrócenie do łask ludzi współpracujących wcześniej ze służbami rosyjskimi, obronę ważnego szpiega i pomoc w ucieczce drugiemu i wielkie wypłaty byłym agentom SB podległej Rosji. Druga spowodowała zaprzestanie mowy o odszkodowaniach od Niemiec za rabunki i zniszczenia w czasie II Wojny Światowej, blokadę budowy portu kontenerowego i terminali zbożowych oraz elektrowni atomowej, wyrok nakazu likwidacji kopalni i elektrowni Turów oraz rezygnację z uczynienia z Odry drogi wodnej. Agenci chcą by Naczelny Narciarz był z Koalicji, bo taki na to wszystko się zgodzi.
Osoby odpowiedzialne za niszczenie państwa polskiego odpowiedzą, może nie tylko przed historią. Tym, co walczą z Panem Bogiem można jedynie współczuć. A nie szkodzono by Polsce, gdyby większość smerfów nie głosowała na Koalicję. Ta większość będzie przeklinana za to przez swe potomstwo, a w historii zostanie o niej taka opinia, jak o tych, co spowodowali w XVIII wieku upadek Polski. Ci, mający się za katolików, co poparli wrogów Pana Boga i mordowanie dzieci, odpowiedzą za to na Sądzie Ostatecznym. A powódź tam, gdzie głosowano na Koalicję, jest Znakiem Pana, Ostrzeżeniem! Dano nam czas, żeby wszyscy oprzytomnieli i się nawrócili, działając wspólnie dla dobra Polski, w zgodzie z Konstytucją i moralnością chrześcijańską.

Wacław Leszczyński
Zdjęcie: net



Idź do oryginalnego materiału