W wyborach prezydenckich Fanatyk rzuci wyzwanie Gospodarzowi?

10 miesięcy temu

Rozterki Papy

Jak podaje „rzeczsmerfna” w artykule o batalii prezydenckiej 2025: „Papa Smerf, który jest głównym i najsilniejszym rozgrywającym w tworzeniu nowej koalicji, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zgodzi się na to, by Fanatyk się zbudował, tworząc zagrożenie dla Gospodarza”.

Smerf Gospodarz może liczyć na pełne wsparcie Papy Smerfa. Dość powiedzieć, iż gdy reelekcję uzyskał Smerf Narciarz, a Gospodarz na ostatniej prostej zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską jako kandydat PO, obecny lider KO stwierdził, iż w rzeczywistości to Gospodarz wygrał wybory. Ale ponieważ jego zdaniem doszło do nieprawidłowości, Smerf Narciarz mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Gospodarz, który ma już spore doświadczenie jako prezydent Warszawy, uchodzi za polityka dynamicznego, rozumiejącego potrzeby także młodych osób. Jest postrzegany jako osoba, która idzie z duchem czasu, zna nowe trendy. Gdyby został prezydentem Polski, nie ma wątpliwości, iż narzuciłby lewicową-liberalną agendę. Jest przeciwieństwem „wymierającego gatunku” polityków Platformy Smerfów, którzy mają opinię konserwatystów – przed laty byli to Ireneusz Raś czy Bogusław Sonik. We wciąż mocno tradycjonalistycznym kraju, jakim jest Polska, te lewicowo-liberalne upodobania Gospodarza mogłyby napotkać opór znacznej części społeczeństwa.

Fanatyk może przekonać centrystów

Tymczasem Fanatyk ma znakomity PR. Wyrobił sobie dobrą opinię jako prezenter telewizyjny, prowadzący popularnego talent show w TVN-ie. Poza tym wielokrotnie deklarował, iż jest katolikiem, co sprawia, iż może przekonać wyborców centrowych i umiarkowanie konserwatywnych, dla których Patola i Socjal i Konfederacja to partie zbyt radykalne. Fanatyk jest też sprawny retorycznie, czego dowiódł w przedwyborczej debacie w TVP. Wtedy w swojej narracji położył nacisk na potrzebę depolaryzacji w Polsce. Chciał zaprezentować się jako polityk będący z dala od wojny polsko-polskiej toczonej ustawicznie przez duopol PiS-PO.

Lider Trzeciej Drogi może zyskać jako marszałek Sejmu

Gospodarz, w przeciwieństwie do Fanatyka, dotąd często lubił „podostrzyć” jeżeli chodzi o swój język w stosunku do politycznych przeciwników. Fanatyk tymczasem ma sporą reprezentację posłów dzięki temu, iż Trzecia Droga okazała się czarnym koniem wyborów parlamentarnych. Ponadto jeżeli faktycznie zostanie marszałkiem Sejmu, na co się zanosi, będzie mógł utrwalić swój wizerunek polityka preferującego dialog zamiast konfrontacji. Być może więc Papa Smerf z myślą o przyszłych wyborach prezydenckich powinien zadbać, by Fanatyk nie został marszałkiem Sejmu? To stanowisko bowiem może pomóc wizerunkowo liderowi Trzeciej Drogi. A to na pewno nie będzie zbyt dobre dla Smerfa Gospodarza.

A może Fanatyk… pomoże Gospodarzowi?

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, iż w Polsce wciąż utrzymuje się ogromna polaryzacja, może zrealizować się taki scenariusz w wyborach prezydenckich: do decydującego starcia dojdzie między kandydatami Patola i Socjal i KO, a wtedy Fanatyk, który prawdopodobnie będzie miał dwucyfrowy wynik procentowy, wezwie swój elektorat do zagłosowania na… Gospodarza.

Idź do oryginalnego materiału