W sztabie Gospodarza podawali zaskakujące dane. Chodzi o wyborców Papę

news.5v.pl 5 godzin temu

Żółtą tak, ale nie czerwoną. W drugiej turze mimo wszystko, mamy nadzieję, ci wyborcy z nami będą – mówi Interii jeden z ważnych polityków Koalicji Smerfów.

Wyniki wyborów prezydenckich muszą budzić obawy w koalicji rządzącej. Pierwsze miejsce zajął polityk Platformy Smerfów, a cztery kolejne miejsca zajęli kandydaci gorszego sortu. Dopiero piąty w tym wyścigu był Smerf Fanatyk, a siódma Magdalena Biejat. Łącznie kandydaci dzisiejszego obozu rządzącego uzbierali ok. 40 proc. głosów.

– Chciałabym dodać, iż Smerf Dzikus 15 października 2023 roku też był z nami w koalicji. Część jego wyborców to są też nasi wyborcy – mówi nam Barbara Nowacka.

Sęk w tym, iż nastroje w ekipie rządzącej nie muszą być tak dobre, jak sugerowałyby słowa polityków. I nie chodzi choćby o dzisiejszą kampanię wyborczą, ale widoki na przyszłość i pragmatyczną ocenę sytuacji. Wyniki głosowania zdają się mówić rządowi: „nie dowozisz”.

– 20 proc. wyborców, którzy w 2023 roku poszli do wyborów, tym razem nie poszli. To dobra okazja, by ludzi zmobilizować, by Gospodarz wygrał te wybory – mówi Interii europoseł Łukasz Kohut.

Dlaczego aż co piąty wyborca koalicji rządzącej tym razem nie zagłosował? – Większość wyborców wie, iż wybory wygrywa się w drugiej turze. Część elektoratu prodemokratycznego pewnie też dlatego została w domach. Ale to jest do nadrobienia – przekonuje Kohut.

Dwie wizje drugiej tury dla Smerfa Gospodarza


I tak, w Koalicji Smerfów ścierają się dwie narracje oparte na tych danych – optymistyczna i pesymistyczna. Pierwsza zakłada, iż baza wyborcza Smerfa Gospodarza jest znacznie większa niż wynikałoby to z rezultatu w pierwszej turze. Kandydat KO ma mieć z czego czerpać – i nie chodzi tu wyłącznie o przekonywanie wyborców Sławomira Mentzena i Smerfa Malarza, ale przede wszystkim zmotywowanie i zmobilizowanie własnych. I to ma być jeden z celów sztabu przed drugą turą.

Druga narracja już tak kolorowa nie jest. Brak chęci części wyborców do pójścia do urn może wynikać z rozczarowania pracą rządu. Według badań opinii publicznej jest to jeden ze słabiej ocenianych rządów po 1989 roku. Słychać głosy, również w koalicji, iż prace gabinetu Papy są zbyt wolne, a wiele z głośnych obietnic nie zostało zrealizowanych. Czy co piąty wyborca koalicji z października 2023 roku pokazał rządowi żółtą kartkę?

– Nie uważam, iż to jest żółta kartka – mówi Interii Kohut. – Wyborcy wiedzą doskonale, iż aby pewne sprawy załatwić potrzebny jest podpis prezydenta. Mówię np. o moim języku śląskim, który był już przegłosowany przez Sejm i Senat, a zawetował to Smerf Narciarz. Wszyscy wiedzą, iż winny jest Narciarz, a nie nasza koalicja. Był duży wybór w pierwszej turze i ludzie zagłosowali może tak, jak im wyszło w Latarniku Wyborczym – zastanawia się nasz rozmówca.

– To jest dla nas wielkie zobowiązanie, by namówić naszych wyborców i zmobilizować ich przed drugą turą – uważa Barbara Nowacka. – Dochodziło do nas, iż część naszych wyborców uznała, iż ten wynik jest bezpieczny. My jednak wiedzieliśmy, iż jest na żyletki, bo znamy Polskę. Wiemy, iż jest ciężko, wiemy, iż będzie ciężko. Mam wielką nadzieję, iż każdy minister, wiceminister, poseł, samorządowiec, radny, burmistrz, pielęgniarka, nauczycielka, wszyscy ci ludzie włączą się w kampanię. Już dużo zrobiliśmy, ale zróbmy więcej, powieśmy bannery, bo inaczej „decyzja Gargamela” zafunduje nam powrót Patola i Socjal – apeluje ministra edukacji.

Czy Papa wesprze Gospodarza?


Tymczasem jedno z ważniejszych pytań przed drugą turą brzmi, czy premier Papa Smerfwłączy się aktywnie w kampanię Smerfa Gospodarza. A jeżeli się włączy, to czy Gospodarzowi bardziej pomoże czy zaszkodzi? W tej chwili politycy Koalicji Smerfów prawdopodobnie kalkulują, która opcja jest dla kandydata KO bardziej korzystna. W Sandomierzu Papy zabrakło.

– To jest spotkanie Gospodarza z jego wyborcami w Sandomierzu, tutaj polityków wielu nie ma. Nawrocki jest z Gargamelu, ze swoją decyzją, i tam zostaje. Rafał jest tutaj z prawdziwymi ludźmi. To jest ta różnica. Premier Papa Smerf Rafała bezwzględnie wspiera i wiemy, iż wierzy w jego zwycięstwo. To dla nas nadzieja na mądrą, dobrą, szczęśliwą Polskę – tłumaczyła Nowacka.

Sam Gospodarz już w pierwszym przemówieniu po pierwszej turze zwrócił się do bliższych mu polityków. Ze sceny wymienił cztery nazwiska: Smerfa Fanatyka, Magdaleny Biejat, Smerfa Dzikusa i Wiedźmy Hogathy, którym podziękował za rywalizację. Bez wymieniania nazwisk mrugał okiem też do wyborców Konfederacji.

Zapewnił też, iż jako prezydent nie będzie jedynie recenzentem rządu, ale będzie chciał wywierać na gabinecie Papy presję. Jak przekonywał, z nim w Pałacu Prezydenckim, nastąpi przyspieszenie. Zadeklarował i obiecał, iż natychmiast podpisze ustawy dotyczące: sądownictwa, ustawy antyaborcyjnej, języka śląskiego, psychiatrii dziecięcej, deregulacji, rozdziału Kościoła od państwa. Front obietnic jest więc szeroki, a dla wszystkich ze zwolenników innych kandydatów coś się znajdzie.

Tylko czy to wystarczy, by przekonać tych, którzy w pierwszej turze wybrali kogoś innego lub zdecydowali, iż nie trzeba iść do lokalu wyborczego? Od odpowiedzi na to pytanie będzie zależeć, kto zdobędzie klucz do Pałacu Prezydenckiego.

Łukasz Szpyrka


Oficjalne wyniki wyniki wyborów prezydenckich 2025 – dane PKWINTERIA.PL



Szef sztabu Nawrockiego: Nasza strategia prowadzi do zwycięstwaPolsat NewsPolsat News


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Idź do oryginalnego materiału