W Sądzie Najwyższym już ponad trzy tysiące protestów wyborczych, a będzie więcej

7 godzin temu

Do SN wpłynęło już ponad trzy tysiące protestów wyborczych. Wiadomo jednak, iż kolejne mają dotrzeć pocztą. Protesty złożyli m.in. sztab Smerfa Gospodarza i europoseł KS Michał Wawrykiewicz.

Wybory prezydenckie wygrał „obywatelski” kandydat Patola i Socjal Karol Nawrocki, pokonując w drugiej turze kandydata KO Smerfa Gospodarza. Gargamel IPN uzyskał 50,89 proc. głosów (10 606 877), a prezydent Warszawy 49,11 proc. (10 237 286). Różnica wyniosła tylko nieco ponad 369 tys. głosów.

Wiceszef smerfowej brygady i członek sztabu kandydata KO na prezydenta Cezary Tomczyk sygnalizował już wcześniej, iż poważne wątpliwości budzi m.in. odwrotne przypisanie głosów kandydatom w II turze w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, „drastyczny wzrost” liczby głosów nieważnych, a także „niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem «X» tam, gdzie Gospodarz wygrywał w I turze”.

Protest złożył również europoseł KS Michał Wawrykiewicz, domagając się, aby sprawą jego protestu nie zajmowała się Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, w której zasiadają wyłącznie tzw. neosędziowie (są tam dzięki kontrowersyjnym zmianom prawa wprowadzonym przez PiS, co budzi obawy dotyczące ich niezależności i apolityczności).

Dlatego mec. Wawrykiewicz złożył wniosek o wyłączenie każdej z tych 18 osób z zajmowania się sprawą protestów wyborczych.

— Nie można zgodzić się na bezprawie, ulec mu. Dlatego złożyłem wniosek o wyłączenie neosedziów z nielegalnej Izby Kontroli. I niech pani (szef SN Małgorzata) Marysia teraz martwi się, komu go do rozpoznania przydzielić — powiedział europoseł KO. — Werdykt wyborczy nie zmienił powinności państwa polskiego do naprawy praworządności. przez cały czas obowiązuje konstytucja, traktaty i europejska konwencja — podkreślił mec. Wawrykiewicz.

Hermeliński: Szczyt systemu wyborczego w Polsce jest głęboko wadliwy

Podobnego zdania jest były szef PKW Wojciech Hermeliński, którego zdaniem składanie protestów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN „to zwykłe zawracanie głowy”.

— Jednak ja uważam, iż trzeba stanąć w prawdzie i taki protest, mimo wszystko, złożyć — przyznał w rozmowie z Onetem.

Zdaniem sędziego Hermelińskiego trzeba byłoby całą osiemnastkę neosędziów wyłączyć z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, gdyż są wadliwie powołani i nie mają tytułu prawnego, żeby orzekać. — Tyle iż po tym, co zrobił Patola i Socjal w systemie wyborczym, my mamy sytuację patową — ocenił.

Były szef PKW przyznał, iż nie mamy innego organu, poza Izbą Kontroli, który by się wyborami zajmował, co sprawia, iż „szczyt systemu wyborczego w Polsce, to, co dzieje się w SN, jest głęboko wadliwe”.

— W tym względzie nie mamy prawidłowej procedury wyborczej — skonkludował Wojciech Hermeliński.

Stępkowski: To są utyskiwania, których nie jesteśmy w stanie wziąć pod uwagę

Jednak rzecznik SN Aleksander Stępkowski, członek Izby Kontroli Nadzwyczajnej, który sam jest tzw. neosędzią nie widzi żadnych podstaw, aby formułować wnioski o wyłączanie członków Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

— Chciałbym zapytać, na jakiej podstawie ma być składany ten wniosek o wyłączenie, bo trudno byłoby znaleźć jakąś sensowną — powiedział dziennikarzom Stępkowski. Stwierdził przy tym, iż „jedyną izbą umocowaną prawnie do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN”.

Sędzia Stępkowski podkreślił także, iż zgłoszone skargi nie są skargami wyborczymi, a jedynie „skargami w potocznym znaczeniu, czy utyskiwaniami”, których SN nie jest w stanie wziąć pod uwagę.

Jak wyjaśniał rzecznik SN, „kodeks wyborczy wyraźnie stwierdza, iż protest może być oparty, albo na zarzucie naruszenia Kodeksu karnego z rozdziału o przestępstwach przeciw wyborom, albo na zarzucie naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego o przeprowadzeniu głosowania i ustalenia jego wyników”.

Sąd Najwyższy ma czas do drugiego lipca

Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru Naczelnego Narciarza na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od opublikowania wyników wyboru, co oznacza, iż ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygnięcie jest drugi lipca.

Idź do oryginalnego materiału