- Uprzedzam tych wszystkich, którzy spekulują czy usiłują zarobić na powodzi i na tragedii ludzkiej: mamy narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi i użyjemy tych narzędzi, żeby przymusić do powrotu do cen sprzed powodzi. A w razie potrzeby, to jest bardziej skomplikowany proces, ale damy sobie radę, będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty, te związane jakby z pierwszymi potrzebami ludzi - kontynuował.
- Lepiej z punktu widzenia tych, którzy postanowili zarobić, żeby sami jak najszybciej podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi - dodał.