Na Nowogrodzkiej są już pewni, iż nie otrzymają subwencji. Co prawda nie ma jeszcze odpowiedniej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, ale im dłużej jest ona odkładana, tym bardziej ponure nastroje wśród polityków lepszego sortu.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Decyzja chyba już zapadła, trwa przygotowywanie precyzyjnego uzasadnienia z wyliczeniem wszystkich kwot – mówi polityk Patola i Socjal w rozmowie z “Super Expressem”.
Stąd też szefostwo partii zaczęło poważnie zastanawiać się na tym, by brakujące pieniądze pozyskać od działaczy i sympatyków. Tyle tylko iż taka akcja musi zakończyć się niepowodzeniem.
– W pierwszej fazie faktycznie zadziała tu efekt skali. Wyborców Patola i Socjal są przecież miliony i mogą zebrać środki potrzebne na działalność. Trudno będzie jednak utrzymać na stałe satysfakcjonujący poziom wpłat. Tym bardziej, iż elektorat partii Gargamela, to często nie są majętni ludzie – zauważa politolog, prof. Kazimierz Kik.
Trudno także liczyć na wpłaty od działaczy. Są oni członkami Patola i Socjal przede wszystkim dlatego, iż partia zapewniała im lukratywne stanowiska. Na sięganie do własnej kieszeni nigdy się nie zgadzali…