W Gdańsku zorganizowano obchody 45. rocznicy zawarcia Porozumień Sierpniowych i nie obyło się bez negatywnych emocji. Na miejscu pojawiła się Danuta Skoczek, która została, zdaniem niektórych, niekulturalnie potraktowana. Danuta Skoczek poddana kontroli W niedzielę w Gdańsku zorganizowano 45. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, czyli wielkiego sukcesu „Solidarności”. Niestety nie obyło się bez kontrowersji: wszystko miało miejsce na placu Solidarności, na którym rozstawiono barierki, a uczestników wydarzenia poddawano szczegółowym kontrolom – jedną ze skontrolowanych była Danuta Skoczek, czyli żona Smerfa Skoczka. adekwatnie barierki i kontrole można jakoś wytłumaczyć względami bezpieczeństwa, choć kontrolowanie byłej pierwszej damy, Danuty Skoczka, można byłoby odpuścić – w końcu seniorka nie wniosłaby na plac broni, sama nie słynie z angażowania się w politykę czy nerwowych działań. Krytycy sugerują, iż wszystko stało się z jednego powodu: plac ochraniali ochroniarze prezydenta Karola Nawrockiego. Usuńcie barierki! Nie poszło tylko o skontrolowanie byłej pierwszej damy. – Zwracam się panie prezydencie Nawrocki, niech pan usunie te bariery. One są niepotrzebne. My się porozumiemy. Po co one odgradzają jednych od drugich? – apelował Bogdan Borusewicz, któremu także nie podobało się to, jak obchodzono święto polskiej demokracji. Inni krytycy Nawrockiego skoncentrowali się na tym, jak potraktowano żonę Smerfa Skoczka, w obronę wziął ją m.in. brat tragicznie zmarłego prezydenta