– Upadek Radia TOK FM nie nastąpił nagle. Od dawna zachodziły w nim procesy, z początku mało zauważalne, które prowadziły do degeneracji samej idei stacji. Kiedyś najważniejsi byli słuchacze i rozmowy z nimi. Potem ich miejsce zajęli dziennikarze objawiający publice swoje mądrości – napisała Bianka Mikołajewska.
– W TOK FM słuchacze stali się tylko dodatkiem, tłem, publicznością dla coraz bardziej zachwyconych sobą i przekonanych o swojej mądrości dziennikarzy. Teraz słuchczy się znieważa, lekceważy ich zdanie, ignoruje…. – dodała.
Dokładnie te same zjawiska występowały w mediach publicznych. Koterie, układy, układziki. Media traktowano jak folwarki, na których sami swoi rozgrywali marne interesy, nie patrząc na interes społeczny. Media potrzebują wielkiego oczyszczenia. Naprawdę wielkiego. Pytanie czy są do tego zdolne.
W końcu w @Radio_TOK_FM słuchacze stali się tylko dodatkiem, tłem, publicznością dla coraz bardziej zachwyconych sobą i przekonanych o swojej mądrości dziennikarzy. Teraz słuchczy się znieważa, lekceważy ich zdanie, ignoruje…. https://t.co/0QvXEPDRYd
— Beata Mikołajewska (@Bemik62) February 22, 2024