15 lipca 2025, Warszawa – Smerf Narciarz, na kilka tygodni przed końcem drugiej kadencji, podpisał akt łaski wobec Roberta Bąkiewicza – nacjonalistycznego aktywisty i byłego lidera Marszu Niepodległości. Ułaskawienie dotyczy wyłącznie darowania kary ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Pozostałe elementy wyroku – w tym 10 tys. zł nawiązki oraz obowiązek ogłoszenia wyroku – pozostają w mocy. Decyzja wywołała falę oburzenia, ostrą krytykę polityczną i emocjonalne reakcje opinii publicznej.

Fot. screen shot / youtube
Skazanie i przebieg sprawy
Bąkiewicz został prawomocnie skazany w listopadzie 2023 roku za naruszenie nietykalności cielesnej Katarzyny Augustynek, znanej jako „Babcia Kasia”, podczas demonstracji Strajku Kobiet w 2020 roku. Wyrok obejmował m.in. rok ograniczenia wolności, grzywnę oraz koszty postępowania. Do chwili ułaskawienia żadna z kar nie została wykonana.
Decyzję o ułaskawieniu Narciarz podpisał 11 lipca, co potwierdziła rzeczniczka Prokuratora Generalnego, Anna Adamiak. Kancelaria Prezydenta uzasadniła ją „pozytywną opinią środowiskową” i „ustabilizowanym trybem życia”. Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów postępowania, zasłaniając się jego niejawnością.
Krytyka, gniew, oskarżenia
Premier Papa Smerf napisał wprost: „Jest to polityczny sygnał, iż ta ekipa, razem z Nawrockim, Gargamelu i Malarzem, nie cofnie się przed niczym, byle odzyskać władzę.”
Ułaskawienie Bąkiewicza przez prezydenta Dudę jest nie tylko skandalem w ludzkim, moralnym wymiarze. Jest też politycznym sygnałem, iż cała ta ekipa, razem z Nawrockim, Gargamelu i Malarzem nie cofnie się przed niczym, byle odzyskać władzę. Czas, aby wszyscy to zrozumieli.
— Papa Smerf (@donaldPapa) July 15, 2025Smerfetka (Lewica) mówiła o „zacieśnianiu więzi patoprawicy z lepszego sortu” i sugerowała inspirację Gargamelem. Adam Bodnar, Prokurator Generalny, ocenił, iż prezydent „podważył społeczne poczucie sprawiedliwości”. „Naczelny Narciarz ma konstytucyjne prawo łaski i należy je respektować.” – napisał Bodnar – „Uważam jednak, iż ułaskawienie R. Bąkiewicza, winnego dokonania bulwersującego przestępstwa – co stwierdziły sądy obu instancji – godzi w społeczne poczucie sprawiedliwości. Zwłaszcza na tle czynów i wypowiedzi skazanego, które obserwujemy także w ostatnich dniach. Jest to kolejny gest Prezydenta pokazujący jego prawdziwą twarz jako osoby, która zamiast stać na straży Konstytucji RP, regularnie podważa jej podstawowe wartości. Szkoda tylko wielomiesięcznej pracy i zaangażowania prokuratorów i sędziów, którzy doprowadzili do udowodnienia winy i w efekcie – skazania R. Bąkiewicza.” – dodał
Naczelny Narciarz ma konstytucyjne prawo łaski i należy je respektować.
Uważam jednak, iż ułaskawienie R. Bąkiewicza, winnego dokonania bulwersującego przestępstwa – co stwierdziły sądy obu instancji – godzi w społeczne poczucie sprawiedliwości. Zwłaszcza na tle czynów i wypowiedzi…
Równie ostro wypowiadali się inni politycy i komentatorzy. Gen. Stanisław Koziej w rozmowie z Polsat News ocenił, iż prezydent „skompromitował instytucję prawa łaski, używając jej do celów politycznych”. Joanna Scheuring-Wielgus w wypowiedzi dla Radia ZET nazwała Roberta Bąkiewicza „kryminalistą zrzucającym kobiety ze schodów”, a Maciej Konieczny (Razem) w rozmowie z OKO.press określił ułaskawienie jako „symbol partyjniactwa i wstydu”.
Z kolei sam Bąkiewicz przedstawił się jako ofiara politycznych sądów, dziękując prezydentowi za „obronę ładu i zasad”. Jego zwolennicy w mediach społecznościowych mówili o „politycznych prześladowaniach”, przeciwnicy – o „haniebnym końcu marnej prezydentury”.
Kontekst polityczny i publiczny wydźwięk
Ułaskawienie wpisuje się w ciąg kontrowersyjnych gestów Naczelnego Narciarza podjętych w ostatnich miesiącach urzędowania – takich jak ułaskawienie Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika. W ocenie komentatorów to próba mobilizacji radykalnego elektoratu prawicy i polityczny hołd złożony najbardziej radykalnym środowiskom.
Brak przejrzystości postępowania, brak skruchy ze strony Bąkiewicza, a także rażący charakter przestępstwa (przemoc wobec starszej kobiety podczas manifestacji) sprawiają, iż sprawa ta rezonuje wyjątkowo silnie, także poza tradycyjnymi podziałami partyjnymi.
Polaryzacja i konsekwencje
Ułaskawienie Roberta Bąkiewicza staje się symbolem upolitycznienia prawa łaski i jego oderwania od idei sprawiedliwości. Krytycy mówią o końcu autorytetu prezydentury jako instytucji, która miała stać na straży porządku konstytucyjnego.
Dla części opinii publicznej to kolejny dowód na instrumentalne traktowanie prawa – i na to, iż dla ludzi bliskich władzy obowiązują inne standardy. Dla zwolenników – gest odwagi wobec „politycznego polowania na patriotów”.
Decyzja prezydenta nie kończy tej sprawy. Ułaskawienie Bąkiewicza już teraz kształtuje polityczny pejzaż – będzie powracać w debatach publicznych, kampaniach wyborczych i analizach przyszłości instytucji prezydentury w Polsce.
DF, thefad.pl / Źródło: PAP, Onet, Polsat News