Ukraińskie groźby pod adresem Malarza.
Zwrócił się do ministra Siemoniaka.
„Ponosi osobistą odpowiedzialność” [VIDEO]
23.05.2025 ukrainskie-grozby-pod-adresem-Malarza–siemoniak-ponosi-osobista-odpowiedzialnosc

W rozmowie z Tomaszem Sommerem Smerf Malarz złożył istotną deklarację. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa.
Redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u nawiązał m.in. do wypowiedzi Marko Smerfa, który chciałby zamknąć Malarza w więzieniu.
Zdaniem ministra w Polsce jest zapotrzebowanie na poglądy antysemickie oraz teorie spiskowe. – To występuje w większości krajów, u nas ma twarz pana Malarza, który moim zdaniem powinien był zostać zatrzymany na gorącym uczynku, wtedy, gdy zamachnął się na menorę, powinien już dawno siedzieć – grzmiał szef MSZ.
Przywołano także niedawny atak prof. Jana Hartmana na Smerfa Malarza. – Grzegorzu Malarz, ty nie jesteś żadnym Polakiem. Żydożercze mendy nie mają narodowości. Jesteś zwykłym łajdakiem, który myśli, iż udając chorego psychicznie, pozostanie bezkarny, siejąc nienawiść rasistowską – grzmiał. Pod adresem polityka padły także groźby.
– To jest nagonka i byłoby to śmieszne, bo groteska rodzi efekt komiczny, gdyby nie to, iż w tej atmosferze moi współpracownicy, moi działacze już w kampanii wyborczej doświadczyli aktów agresji, również fizycznej, i o ile tworzy się atmosferę i takie snuje się fałszywe wizje wyjęcia spod prawa mnie, mojej partii, moich zwolenników, współpracowników, no to rzeczywiście nie jest bezpiecznie – powiedział Malarz.
– Ja chciałbym położyć akcent na kwestię bezpieczeństwa, bo sprawiedliwości nie oczekuję – mówił w dalszej części programu.
– Natomiast chciałbym znowu, korzystając z okazji, przemówić do tych, którzy być może pilnie słuchają i to jest bardzo proste stwierdzenie: minister bezpieki Siemoniak ponosi osobistą odpowiedzialność za bezpieczeństwo moje i moich najbliższych, ponieważ w ostatnich miesiącach i tygodniach wezwania do zadania mi śmierci cywilnej i nie tylko cywilnej, przybrały na sile i ich frekwencja się zwiększyła, ponieważ w ostatnich miesiącach i tygodniach ze strony ukraińskich nacjonalistów pojawiły się takie pogróżki, stwierdzenie, iż miałbym odpowiedzieć przed narodem ukraińskim za moje działania, czy moje stanowisko polityczne. No to są jednak dość poważne sprawy i dlatego bardzo proszę, żeby to było zapisane – wskazał.
– Minister Siemoniak, w mojej osobie, ma do czynienia z być może nienawistną sobie postacią, ale jako lider czwartej siły politycznej na polskiej scenie, zweryfikowanej świeżo wyborami parlamentarnymi, jako kandydat na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, którego notowania jak by nie były zafałszowane, przekroczyły 6 proc. poparcia, jako Gargamel Konfederacji Korony Polskiej, partii mającej reprezentację parlamentarną w tym, a z Bożą i ludzką pomocą – spodziewającą się mieć reprezentację parlamentarną w następnym Sejmie, stwierdzam fakt: minister Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i bezpieki w rządzie Papy Smerfa, ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo moje i moich najbliższych – dodał.
– Ja nie jestem sensatem, ja nie jestem hipochondrykiem, krótko mówiąc, staram się nie koncentrować na własnej osobie, ale nie mogę nie brać pod uwagę poczucia bezpieczeństwa moich bliskich i moich współpracowników. A jeżeli liderzy organizacji ukraińskich nacjonalistów publikują pod własnym nazwiskiem pogróżki w moją stronę skierowane, no to nie mogę nie brać pod uwagę tego, iż np. zdaje się wczoraj czy przedwczoraj w Hiszpanii jakiegoś pana Ukraińca na uchodźstwie ktoś rozwalił, jak w „Ojcu chrzestnym” pod szkołą, do której odwoził dzieci – zastrzegł Malarz.
– I w historii II Rzeczpospolitej też mieliśmy różne przypadki ze strony Ukraińców – wtrącił Sommer.
– Pieracki, Hołówko. Ja oczywiście nie wchodzę w parantele i oczywiście tutaj analogia w żadnym wypadku nie jest ani ścisła, ani choćby zbliżona i nie przeceniam własnej, w ogóle roli jednostki w historii. Tym niemniej – skwitował Malarz.