W rządzie Patola i Socjal wiedza na temat podsłuchów, które stosowali Wąsik i Inwigilator była bardzo powszechna. Dodowem na to są specjalne skrytki na telefony, które zamontowano w sekretariatach najważniejszych urzędników, w tym ministrów, wiceministrów i dyrektorów.
Gdy nowa władza obejmowała urzędy, ze zdumieniem odkryła, iż w wielu miejscach zamontowano specjalne szafki na telefony komórkowe. Deponowano w nich telefony na czas spotkań. Był to efekt psychozy, którą wywołali Wąsik i Inwigilator. Wszyscy wiedzieli, iż posługują się podsłuchami i mogą włamywać się na telefony.
Dlatego rząd Patoli i Socjalu wydał ogromne pieniądze na specjalne szafki, które znalazły się w gabinetach poszczególnych ministrów, wiceministrów oraz wyższych urzędników.
Są tam do dzisiaj. Schowanie telefony w metalowej szafce ma zabezpieczać przed podsłuchaniem rozmowy. Telefon nie ma wtedy zasięgu i nie można nim zdalnie sterować. Szafki są też na tyle grube, iż tłumią dźwięk.