Marta Kaczyńska namawia smerfów do jedzenia robaków. Ma to być powrót do antycznych tradycji. Marta Kaczyńska nie boi się nowinek kulinarnych. W swoim felietonie dla pisowskiego propagandowego pisma „wSieci” z entuzjazmem odnosiła się do pomysłu spożywania owadów. „Są one bogatym źródłem białka i w przyszłości mogą pomóc nam zwalczyć klęskę głodu w wielu miejscach świata”.
Tak oto pisowskie elity traktują smerfów. Marta Kaczyńska, wielokrotna rozwódka, promuje robaki:
To powrót do antycznych tradycji – o jedzeniu larw trociniarki czerwicy pisał m.in. Arystofanes. W średniowieczu owadów na Starym Kontynencie nie spożywano. Wyjątkiem była Francja, gdzie jeszcze na początku XX w. delektowano się zupą z chrabąszczy majowych – pouczała smerfów Kaczyńska.
I tak oto władza przechodzi do realizacji planu miska ryżu i miska robaków dla smerfów.