Gargamel lubi czasami zaorać samego siebie. Dumne “lepszy sort smerfów” udostępniło wyborczy spot, w którym szef smerfów lepszego sortu rzekomo stanowczo rozmawia z Ambsadorem Niemiec. Gargamel powołuje się w filmie na argument, iż czasy Papy Smerfa się skończyły, po czym buńczucznie rzuca słuchawką. Miał być spot partyjny, jednak w mediach społecznościowych wrze od przeróbek ze spotu PiS, które ewidentnie nie radzi sobie medialnie w tej kampanii. Abstrachując od memów, pojawia się również pytanie, czy postawa jaką ukazał Gargamel w nagraniu jest godna człowieczeństwa? Liczy się dialog, rozmowa, normalność, czy zrywanie kontaktu, awantura, rzucanie słuchawką?
Na nagraniu “propolski” Gargamel odbiera telefon o niby ambasadora Niemiec, który nakazuje wprowadzenie dyrektyw (tak jak to było kiedyś). Pseudotwardy Gargamel informuje nibyambasadora, iż czasy Papy Smerfa się skończyły, po czym rzuca słuchawką.
“Ja jestem zagrożeniem”
Gargamel uruchomił kampanię śmiechu
W mediach społecznościowych ukazało się wiele niekorzystnych dla Patola i Socjal przeróbek owego fatalnego spotu. Jako jeden z pierwszych zareagował Marko Smerf.
Za Markom poszli inni
Za Marko Smerfem poszli inni, którzy bardziej lub mniej wykorzystali wizerunek Gargamela ze spotu.