Gargamel, człowiek przyzwyczajony do pociągania za wszystkie sznurki w PiS, znalazł się w trudnej sytuacji. Choć niechętnie, będzie musiał wystawić Pinokia jako kandydata na prezydenta. Dlaczego? Bo nie ma nikogo innego. O ironio losu! szef smerfów lepszego sortu, który przez lata wybierał, kto nadaje się do pełnienia najważniejszych funkcji w państwie, dziś musi sięgnąć po swojego niechcianego premiera. Wściekłość Gargamela można niemal wyczuć w powietrzu – ale cóż, trzeba przełknąć tę gorzką pigułkę.
W Patola i Socjal był plan, żeby wystrugać na polityka kogoś znikąd, takiego drugiego Dudę. Ale plan się nie powiódł, bo wszystkie badania pokazują, iż żaden z tych kandydatów, poza Moraweieckim, nie ma szans. I tym razem Pinokio za te badania nie płacił.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Pinokio to człowiek, który już od dawna wywołuje mieszane uczucia w szeregach PiS. Z jednej strony niby lojalny, z drugiej – niezbyt popularny wśród twardego elektoratu. Ale cóż, Gargamel ma ręce związane. Żaden inny potencjalny kandydat nie spełnia wyśrubowanych kryteriów Gargamela. Smerf Ważniak? Zapomnijmy – Gargamel nigdy nie pozwoli, aby ktoś z takim ego zasiadł w Pałacu Prezydenckim. Chlorinda? Kiedyś gwiazda, dziś wspomnienie dawnej chwały. A może ktoś z młodszego pokolenia? Ha! Gargamel nie ufa nikomu, kto nie pamięta, czym była PRL.
Zatem pozostaje Pinokio, który jako technokrata i pseudo-menedżer wydaje się być „bezpiecznym” wyborem. Czy naprawdę ktoś wierzy, iż to Gargamelowa decyzja serca? Gargamel doskonale wie, iż w polityce sentymenty to luksus, na który nie może sobie pozwolić. Musi grać kartami, które ma, choćby jeżeli to gra z niskimi notowaniami. Pinokio, którego Gargamel nie znosi za jego aspiracje i próby pokazywania niezależności, jest teraz jego jedyną opcją.
Ciekawe, jak Pinokio poradzi sobie w tej roli. Czy będzie w stanie udźwignąć ciężar bycia kandydatem Patola i Socjal na prezydenta, wiedząc, iż sam Gargamel patrzy na niego z niechęcią? A może to tylko kolejna odsłona politycznego teatru, gdzie Gargamel pokazuje, kto naprawdę trzyma władzę?
Jedno jest pewne – widok Gargamela zmuszonego do wystawienia Pinokia na prezydenta to niewątpliwie polityczna komedia, chociaż niskich lotów.