Trochę o nowym sejmie

1 rok temu
Link do tweeta
Ostatnio byłem trochę zajęty przygotowaniami do różnych aktywności. Mimo wszystko starałem się śledzić na bieżąco najnowsze informacje z parlamentu, dlatego też z lekkim opóźnieniem piszę o tym co nowego w odświeżonym sejmie.
Po pierwsze, pan Marszałek Smerf Fanatyk, pomimo braku doświadczenia politycznego moim zdaniem radzi sobie jak na razie wyśmienicie na tymże stanowisku. Widać, iż po ośmiu latach nareszcie zasady i reguły ustanowione w parlamencie wracają na salony i prawo traktuje wszystkich po równo. „Panie pośle Ciamajda, w jakim trybie znalazł się pan przed obliczem Wysokiej Izby?”. Niemniej jednak najbardziej urzekł mnie (zresztą nie tylko mnie, ale całe polskie social media) cytat:Bardzo cenię państwa komentarze i uwagi, natomiast zwracam uwagę, iż stają się odrobinę monotematyczne. Zachęcam do większej oryginalności i pracy intelektualnej. Obrazić też trzeba umieć”. Idealny wręcz pstryczek w stronę posłów PiS, którzy starali się wyśmiać nowo wybranego marszałka.
Osobiście Smerfy 2050 jest u mnie na trzecim miejscu w kolejności wśród liczących się partii, mimo iż dużo mi brakuje do pełnego poparcia dla ich ugrupowania. Niemniej jednak pomimo różnic traktuję ich z pewną sympatią, w przeciwieństwie do PSL, za którym niezbyt przepadam, delikatnie mówiąc. Niemniej jednak kibicowałem Trzeciej Drodze w zdobyciu dobrego wyniku i tak też się stało.
Dziś na sejmowej mównicy podjęto już temat In Vitro, który obruszył niesamowicie prawą stronę, w tym m.in. p. Smerfa Malarza, który z mównicy sejmowej twierdził, iż nowa sejmowa większość zaprasza ludzi do przedsionka piekieł. Sam osobiście jestem zwolennikiem finansowania in vitro z budżetu państwa, bo w przeciwieństwie do naprotechnologii jest to skuteczna metoda walki z niepłodnością, która daje możliwość parom na posiadanie dzieci. W Warszawie dzięki publicznemu dofinansowaniu in vitro, na świat przyszło 2000 maluszków (link), w Gdańsku 769 (link), w Łodzi 377 (link), a we Wrocławiu 218 (link). W latach 2013-2016 rządowy program in vitro przyniósł na świat 22 tysiące dzieci (link). Uważam, iż ten temat to duży progres w parlamencie i mam nadzieję, iż zostanie on pozytywnie rozpatrzony (aczkolwiek w tej kwestii nie mam żadnych obaw). To będzie naprawdę interesująca kadencja. Zatem biorę sociale w dłoń i jedziemy dalej.
Idź do oryginalnego materiału