Tragiczne skutki edukacji seksualnej

4 godzin temu

Edukacja seksualna jest w Polsce wprowadzana jako edukacja zdrowotna. W ostatnim czasie pod wpływem protestów Minister Edukacji Barbara Nowacka oświadczyła, iż na początek przedmiot nie będzie obowiązkowy. Czy jednak możliwość wypisania dziecka z zajęć rozwiąże problem? Przykłady z Zachodu pokazują, iż lekcje seksu w szkołach, choćby nieobowiązkowe, powodują ogromne zagrożenia dla dzieci i młodzieży. Skutki edukacji seksualnej są opłakane.

Podstęp Ministerstwa Edukacji

Rząd planuje wprowadzić do szkół nowy przedmiot – edukację zdrowotną. Informacja ta wywołała protesty, szczególnie wśród rodziców i nauczycieli. Pojawiły się artykuły, petycje oraz manifestacje, które wyrażały sprzeciw wobec planów Ministerstwa Edukacji. Edukacja „zdrowotna” obejmować ma nie tylko kwestie fizycznego zdrowia, ale też permisywną edukację seksualną i społeczną. Nic dziwnego, iż rodzice uznali nowy przedmiot za nadużycie, a planowane treści za sprzeczne z podstawowymi normami moralnymi i wychowawczymi. Wprowadzenie tego przedmiotu do szkół może prowadzić do licznych problemów w wychowaniu młodego pokolenia.

Na początku 2025 roku ogłoszono decyzję, iż edukacja zdrowotna będzie nieobowiązkowa. Ministerstwo chce, żebyśmy uznali, iż to już sukces. Niemniej jednak pojawiają się wątpliwości, czy rzeczywiście możemy uznać decyzję MEN za dobre rozwiązanie.

Zbliżają się wybory, można zatem podejrzewać, iż rząd zmienia stanowisko jedynie po to, aby uspokoić opinię publiczną. Prawdopodobnie chodzi im, by zdobyć poparcie w kampanii wyborczej.

Skutki edukacji seksualnej w Europie

Patrząc na doświadczenia innych krajów, takich jak Wielka Brytania czy Szwecja, widzimy skutki edukacji seksualnej. Liberalne treści w szkołach prowadzą do dramatycznych konsekwencji. W Wielkiej Brytanii dochodzi do coraz częstszych dramatów wśród młodzieży. Ma miejsce przemoc seksualna, aborcje wśród nastolatek czy rodzicielstwo w wieku 12 czy 13 lat. Dane na temat aborcji u nastolatek są alarmujące. Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii przyzwala na aborcje u 13-letnich dziewczynek. Skoro do sądu trafiają podobne sprawy, to najlepszy dowód, iż lekcje seksu w szkołach dają efekt w postaci braku odpowiedzialności i moralności wśród młodzieży.

W Walii w 2014 zaraz po lekcji wychowania seksualnego 13-latek zgwałcił koleżankę z klasy. Najpierw spytał ją, czy chce spróbować seksu. Kiedy odmówiła, zaciągnął ją do łazienki i tam wykorzystał. Po wszystkim rzucił do niej: teraz możesz już iść.

Szwecja: gwałty w szkołach, winna ofiara

Z kolei w Szwecji odnotowano przypadki przemocy seksualnej w szkołach, gdzie sprawcy byli rówieśnikami ofiar. W 2023 roku w jednym z przypadków szkoła, mimo iż wiedziała o gwałcie, nie podjęła odpowiednich działań. Nie przeniosła sprawcy do innej klasy, co doprowadziło do dalszych traumatycznych przeżyć u ofiary. Kolega z klasy zgwałcił 11-letniego Oskara na szkolnym dziedzińcu. Zajście przerwała nauczycielka. Mimo to dyrektor uważał, iż Oskar powinien w dalszym ciągu być w tej samej klasie co sprawca. Mój syn nie chce chodzić do szkoły po tym, co się stało. Ale szkoła nie słucha. Grożą, iż zgłoszą mnie do opieki społecznej – relacjonowała matka poszkodowanego chłopca. W opisywanej sprawie dyrekcja szkoły była głucha na problem wykorzystanego ucznia i nie chciała choćby usprawiedliwić jego absencji spowodowanej lękiem przed przemocowym kolegą. Ofiarę potraktowano gorzej niż sprawcę.

Edukacja „zdrowotna” nieobowiązkowa to też zagrożenie

Edukacja seksualna nie tylko nie chroni dzieci, ale może wręcz narażać je na niebezpieczeństwo. choćby jeżeli w Polsce uda się wywalczyć, by edukacja zdrowotna była nieobowiązkowa, to pozostanie ona zagrożeniem.

Konieczne jest stanowcze przeciwstawienie się wszelkim próbom wprowadzenia edukacji zdrowotnej do polskich szkół. Formalne nauczanie powinno być zgodne z wartościami, które wyznają polskie rodziny. Tymi wartościami są szacunek dla życia, tradycja i chrześcijańskie normy moralne. A lekcje seksu, choćby jeżeli nazwie się je edukacją zdrowotną, przynoszą straszne skutki.

Czy edukacja "zdrowotna" jako przedmiot nieobowiązkowy to dobre rozwiązanie? Nie!

Nawet jeżeli wypiszesz własne dziecko z tych lekcji, ono dalej będzie w niebezpieczeństwie.

Do szkół wejdą lekcje o s3ksie i zboczeniach. Dzieciaki będą rozerotyzowane i mogą stanowić zagrożenie… pic.twitter.com/YbYYSoS7lE

— Pro-life Bez Cenzury (@PBCenz) January 31, 2025

Tekst: Magdalena Pieczewska/PBC #short

Idź do oryginalnego materiału