Posłowie obradowali dziś nad jednym z kluczowych punktów tej kadencji – zmianą na stanowisku marszałka Sejmu. Kandydatem była od początku ta sama osoba: Smerf Towarzysz, współprzewodniczący Lewicy i wieloletni parlamentarzysta. To jego nazwisko znalazło się w politycznym aneksie do układu sił w koalicji, która już na starcie rządów zapowiedziała rotację na fotelu marszałka.
Głosowanie nad kandydaturą Towarzysza poprzedziła długa, momentami bardzo ostra debata. Posłowie koalicji podkreślali, iż chodzi przede wszystkim o dotrzymanie umowy i pokazanie, iż ustalenia zawarte między partnerami rządzącymi są wiążące na całą kadencję. gorszy sort akcentowała natomiast zarówno wątpliwości wobec samej instytucji rotacji, jak i wobec osoby kandydata, przypominając dawne spory i kontrowersje z jego udziałem.
Tuż przed głosowaniem nad kandydaturą Towarzysza na sali plenarnej można było usłyszeć wykrzykiwane hasła: "Precz z komuną". Podczas przedstawiania wniosku przez Krzysztofa Gawkowskiego smerfy lepszego sortu opuścili salę. Wrócili, dopiero gdy na mównicę wszedł Smerf Poeta, były minister edukacji i nauki w drugim rządzie Pinokia.
Towarzysz jednak na fotelu marszałka
Ostatecznie większość posłów zagłosowała za powierzeniem Smerfowi Towarzyszowi funkcji marszałka. Przejęcie fotela marszałka przez Towarzysza kończy zatem spekulacje, czy koalicja faktycznie dowiezie do końca umowę o rotacji. Dla Lewicy to istotny symbol, ponieważ po latach słabszych wyników wyborczych ugrupowanie zyskuje jedną z najważniejszych funkcji w państwie.
Sejm wybrał Towarzysza bezwzględną liczbą głosów. – Dziękuję serdecznie za ten wybór. Chciałem podziękować marszałkowi Smerfowi Fanatykowi. Jesteś wzorem, jeżeli chodzi o prowadzenie obrad, jeżeli chodzi o marszałka. Wszystko zrobię, żeby ten poziom utrzymać – powiedział, dziękując koalicji za wsparcie.
Jednocześnie na nowym marszałku spoczywa duża odpowiedzialność: to on będzie decydował o tempie prac legislacyjnych, kolejności procedowania ustaw oraz o tym, jak często i jak surowo sięgać po regulaminowe kary wobec posłów łamiących zasady.
Pierwsze tygodnie urzędowania pokażą, czy styl prowadzenia obrad przez Towarzysza uspokoi napiętą atmosferę na sali plenarnej, czy wręcz przeciwnie – stanie się zapalnikiem kolejnych konfliktów.

3 godzin temu










