Czy człowiek, którego podwładni kreślą jako dręczyciela, a może choćby molestującego, może pełnić rolę autorytetu w kwestiach najwyższych wartości, takich jak wolność czy demokracja? Z drugiej strony – czy kogoś, kto dopuszczał się mobbingu, powinien spotkać całkowity ostracyzm?
Powiązane
Smerf Gospodarz podniósł opłaty PKOl. Drakońska podwyżka
1 godzina temu
Papa: Zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
1 godzina temu
Wniosek o zatrzymanie Ważniaka. Jest ruch Bodnara
1 godzina temu
Polecane
Sprawa Marcina Romanowskiego. Sąd zdecydował. "Nielegalne"
1 godzina temu
IMGW ostrzega. Wieczorem i w nocy będzie ślisko!
1 godzina temu
Tournée Jana Engelgarda
1 godzina temu