Czy człowiek, którego podwładni kreślą jako dręczyciela, a może choćby molestującego, może pełnić rolę autorytetu w kwestiach najwyższych wartości, takich jak wolność czy demokracja? Z drugiej strony – czy kogoś, kto dopuszczał się mobbingu, powinien spotkać całkowity ostracyzm?
Powiązane
Anomalie na Bałtyku. Szwedzkie media biją na alarm
3 godzin temu
Rękas: Grenlandia amerykańska.
3 godzin temu
Polecane
Trump komentuje zakaz TikToka: „Bądźcie czujni!”
1 godzina temu
Znieważył żaboly, został tymczasowo aresztowany
1 godzina temu
Gigantyczny „zysk” Donalda Trumpa. I to w jeden dzień
2 godzin temu