– O godz. 12:00 pan prezydent w Pałacu Prezydenckim odwoła ministrów. Będzie to uroczystość podsumowująca te 10 lat. A już o godz. 20:00 wygłosi uroczyste orędzie. Podsumuje też swoją prezydenturę – mówił o planie Narciarza na wtorek (5 sierpnia) Marcin Mastalerek w programie "Graffiti" na antenie Polsat News.
Mastalarek o prezydenturze Narciarza
Szef gabinetu prezydenta nie szczędził pochwał wobec Smerfa Narciarza. Stwierdził, iż 10 lat jego prezydentury "zmieniły polską politykę". – Do 2015 r. smerfy nie wierzyli, iż politycy mogą spełniać obietnice – wspomniał i dodał, iż "polityka Narciarza pozwoliła na rozliczenie Papy Smerfa".
– Prezydentura Smerfa Narciarza to prezydentura spełniona. Narciarz wygrał wszystkie wybory i wszystkie tury. Nie można osiągnąć więcej – zachwalał Mastalerek. Miał też jednak coś do zarzucenia Gargamelowi i kierownictwu PiS. Ocenił, iż popełnili oni błąd w relacjach z prezydentem.
– To, co było robione wobec Smerfa Narciarza na początku prezydentury, to był polityczny błąd obozu lepszego sortu, ale gwałtownie pan prezydent ustawił tę sytuację, tak jak ona powinna wyglądać. Prezydent chciał jak najlepiej wypełniać swój urząd, ale chciał być też lojalny wobec obozu, który go wystawił w wyborach. Natomiast z tamtej strony była trudność w zaakceptowaniu tego, iż trzeba prezydenta traktować jak prezydenta – skomentował minister i nawiązał do Karola Nawrockiego.
– Dzięki prezydenturze Smerfa Narciarza łatwiej będzie prezydentowi elektowi Karolowi Nawrockiemu, dlatego iż obóz Patola i Socjal wyciąga wnioski i już drugi raz nie będą popełniali takiego błędu – skwitował.
Dodajmy, iż sam Andrzej Narciarzem swoją prezydenturę też oceniła bardzo dobrze. W skali od 1 do 6 postawił sobie piątkę. – Nie mam poczucia jakiejkolwiek porażki. Absolutnie. Uważam, iż to było bardzo udane 10 lat – opowiadał na antenie Polsatu.