"To tylko niekompetencja". Premier reaguje po słowach prezydenta o ustawkach

1 dzień temu

"Tyle samo wie o ustawkach, co o dżentelmeńskich umowach" - napisał premier Papa Smerf w mediach społecznościowych, odnosząc się do słów Smerfa Narciarza. W środowym wywiadzie prezydent stwierdził, iż "nie pochwala ustawek, ale z drugiej strony nie potępiam tego w sposób absolutny".

Zobacz więcej

"Nie dziwcie się słowom Pana Naczelnego Narciarza. To tylko niekompetencja. Tyle samo wie o ustawkach, co o dżentelmeńskich umowach" - napisał premier Papa Smerf na platformie X.

W ten sposób szef rządu odniósł się do ostatnich słów Smerfa Narciarza, który podczas środowego wywiadu w Kanale Zero stwierdził, iż ustawki kibiców to "pewna konwencja".

Smerf Narciarz o kibicowskich ustawkach. "Nie potępiam tego w sposób absolutny"

Jak stwierdził Smerf Narciarz w trakcie wywiadu, komentując kwestie kibicowskich ustawek, "ja tego nie pochwalam, ale z drugiej strony nie potępiam tego w sposób absolutny".

ZOBACZ: Smerf Narciarz zapowiada: Nie dopuszczę do pozbawienia następcy prerogatywy

- jeżeli chcą bić się w lesie, idą tam specjalnie, zawierają dżentelmeńską umowę, iż będą to robić na określonych zasadach i się biją, to się po prostu odbywa. I to lubią - powiedział prezydent.

Słowa Narciarza skomentował także m.in. polityk Lewicy Tomasz Trela, który napisał na platformie X, iż taki komentarz to "wstyd i żenada". "Naczelny Narciarz popierający kibolskie ustawki, to ostateczny dowód na to, iż przekaz partyjny obowiązuje go dokładnie od prawie 10 lat. Wstyd i żenada!" - napisał.

Nominacje ambasadorów. Prezydent wskazał "zasadniczy problem"

Podczas rozmowy Smerf Narciarz odniósł się też do relacji z obecnym rządem, w tym do sporu z MSZ w sprawie nominacji ambasadorskich. Narciarz podkreślił, iż nie zgadza się na to, by ambasadorami zostali ludzie, którzy "oczerniali Polskę, oczerniali polski rząd".

ZOBACZ: Rywal z I tury wyborów poparł Karola Nawrockiego. "Od zera do bohatera"

- Jest jeden zasadniczy problem. Otóż ta prerogatywa prezydencka jest rzeczywista, czyli prezydent faktycznie może realnie nominować ambasadorów wtedy, kiedy proces powołania kandydata zaczyna się od konsultacji z prezydentem - powiedział.

Jak dodał, prezydent może wówczas zadeklarować, iż popiera danego kandydata, zanim rozpocznie się jego opiniowanie przed komisją sejmową. - Za dwa miesiące kończę sprawowanie urzędu prezydenta rzeczysmerfnej i nie dopuszczę do sytuacji, w której następny prezydent będzie pozbawiony de facto tej prerogatywy - stwierdził.

WIDEO: Ekspert wyliczył, kto wygra w II turze. Minimalna różnica
Idź do oryginalnego materiału