To Nitras miał wpłacić grzywnę "za orlika". Prezydent Puław nie gryzie się w język

1 dzień temu
Prezydent Puław Paweł Maj nie trafi do więzienia. W piątek okazało się, iż ktoś wpłacił 5 tys. zł grzywny nałożonej przez sąd na Urząd Miasta. W sobotę portal TVP Info podał, iż to minister sportu Sławomir Nitras miał dokonać wpłaty. Samorządowiec już to skomentował i nie gryzł się w język.


"Właśnie otrzymałem informację, iż ktoś – bez zgody i wiedzy Urzędu Miasta – pokątnie wpłacił grzywnę, co doprowadziło do anulowania mojego nakazu aresztowania" – poinformował Paweł Maj w piątek w mediach społecznościowych.

Wtedy nie było też wiadomo, kto wpłacił grzywnę w wysokości 5 tys. zł. A mógł to zrobić każdy, ponieważ grzywna została nałożona na Urząd Miasta w postępowaniu cywilnym. Prezydent Puław w poniedziałek miał trafić do zakładu karnego i spędzić tam pięć dni.

Paweł Maj uniknie więzienia. Wiadomo, kto opłacił grzywnę prezydenta Puław


"Sprawa jest niezwykle zastanawiająca. Nie wiem, kiedy i na jakie konto wpłynęła wpłata. Grzywna miała swoje subkonto do wpłat, które nie jest znane osobom postronnym, więc ktoś musiał się naprawdę postarać, by tego dokonać. Czyżby celem było uniknięcie kompromitacji państwa i wymiaru sprawiedliwości?" – zastanawiał się samorządowiec.



"Nie zgadzam się z taką ingerencją w wyroki, ale liczę, iż ta osoba lub podmiot niebawem się ujawni i równie chętnie będzie spłacać grzywny innym ofiarom wadliwego systemu" – dodał.

We wpisie Maj wspomniał też o ministrze sportu. "Wczoraj (w czwartek – red.) w Sejmie minister Sławomir Nitras zapowiedział, iż w ciągu miesiąca zostaną wprowadzone zmiany prawne, które zapobiegną zamykaniu boisk i orlików w całej Polsce. W Puławach oznacza to otwarcie naszego orlika. Powrót do normalności byłby jednym z największych sukcesów w moim życiu!" – stwierdził.

W sobotę portal TVP Info podał nieoficjalnie, kim jest tajemniczy "dobroczyńca". Jak czytamy, grzywnę 5 tys. zł miał zapłacić minister sportu Sławomir Nitras, co w efekcie spowodowało anulowanie nakazu aresztowania Pawła Maja.

Prezydent Puław już skomentował te doniesienia. – Od lat prosiłem o pomoc. Na moje pisma nigdy nie odpowiedział żaden minister. W tym Sławomir Nitras – powiedział samorządowiec w rozmowie z WP.

– Wpłacając te pieniądze, zniszczono symbol mojego przekazu. Zgodzono się z niesprawiedliwością i bezdusznym wyrokiem sądu i kalekim prawem. [...] Nie zgadzam się z tym i pytam, czy minister będzie także spłacał grzywny mniej medialnych ofiar chorego prawa? – dodał Paweł Maj.

O co chodzi z puławskim orlikiem?


Sprawa dotyczy ciągnącej się od lat awantury o korzystanie z orlika przy Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach. Małżeństwo, które mieszka w pobliżu boiska, złożyło skargę na hałas i uciążliwe oświetlenie. W 2018 roku sąd zakazał korzystania z boiska osobom spoza szkoły.

Mimo zamontowania ekranów akustycznych sąd swój zakaz podtrzymał i nałożył na miasto 5 tys. zł grzywny. Kara mogła zostać zamieniona na pięć dni aresztu wobec osoby uprawnionej do reprezentowania miasta, czyli prezydenta. Paweł Maj płacić jednak nie zamierzał i wybrał odsiadkę.

– Idę siedzieć za to, iż umożliwiłem dzieciom korzystanie z boiska. Robię to dla całej społeczności, bo taki problem może się pojawić w każdej gminie. Mamy chore i bezduszne prawo – mówił Paweł Maj w rozmowie z naTemat.pl na początku kwietnia.

Idź do oryginalnego materiału