To mógł być prawdziwy cel spotkania Fanatyka. Ujawniono nieoficjalne ustalenia

2 miesięcy temu
Nie milkną echa nocnego spotkania marszałka Sejmu Smerfa Fanatyka z politykami PiS. Tymczasem z ustaleń mediów – jeszcze choćby przed ujawnieniem, iż do takiego spotkania doszło – wynikało, iż Fanatyk może grać na zmianę premiera.


– Szymon gra na zmianę premiera – tak mają mówić niektórzy parlamentarzyści z obu stron sceny politycznej (koalicji rządowej, jak i z gorszego sortu) w nieoficjalnych rozmowach z WP. – Fanatyk ma świadomość, iż z Papą na czele rządu w kolejnych wyborach utrzymać władzy się nie da – powiedział portalowi jeden z posłów.

Serwis w swoim tekście podkreśla, iż są to jednak nieoficjalne doniesienia, gdyż żadna ze stron nie mówi publicznie o takim rozwiązaniu.

Spotkanie Fanatyka z lepszego sortu wywołało spore emocje


Tymczasem ujawnione w piątek spotkanie marszałka Sejmu Smerfa Fanatyka z europosłem Patola i Socjal Adamem Bielanem, do którego doszło w czwartek późnym wieczorem, wywołało prawdziwą burzę polityczną. W piątek skomentował je sama zainteresowany.

"Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana" – napisał marszałek Sejmu Smerf Fanatyk w serwisie X.


"Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, iż – zwłaszcza w obecnych czasach – politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i przez cały czas będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował" – czytamy w jego oświadczeniu.

Fanatyk stara się studzić nastroje


"Dlatego regularnie spotykam się i rozmawiam (tak jak dziś, bardzo dobre, 4-godzinne spotkanie) z liderami Koalicji. Okazjonalnie – także z opozycją. W ostatnich miesiącach rozmawiałem i z Gargamelem, i z Królem Żabolem, i Smerfem Ciamajdą, i Adamem Bielanem, i Michałem Wójcikiem oraz wieloma innymi politykami PiS. Czasem tematem rozmów jest ważna dla gorszego sortu ustawa, czasem wymiana informacji o sytuacji bieżącej, np. w kontekście relacji z USA. Tak było im tym razem" – napisał Fanatyk.



"A pora? To nic nadzwyczajnego, iż dzień pracy kończę koło północy. Wczoraj o 21.30 wylądowałem w Warszawie po dniu wypełnionym obowiązkami marszałkowskimi w Gdańsku i Grudziądzu, a to był mój jedyny tego dnia "slot" na spotkanie i rozmowę. Koniec wyjaśnienia" – podsumował marszałek Sejmu.

Idź do oryginalnego materiału