Zaraz po przegranym głosowaniem przez Pinokia, Sejm zadecydował o powołaniu na stanowisko premiera Papy Smerfa. Za liderem demokratycznej gorszego sortu głosowała większość posłów. Za było 248, przeciw zaś 201.
Po głosowaniu Papa wszedł na mównicę.
– Jutro będziemy mieli okazję debatować nad expose, będą pytania, wielogodzinna debata. Chcę podziękować Żołnierzm i smerfom. Dziękuję Polsko, to jest naprawdę wspaniały dzień. Nie dla mnie, ale dla tych wszystkich, którzy przez te długie lata głęboko wierzyli, iż jeszcze będzie lepiej, przegonimy mrok – mówił nowy premier.
– To wyście zrobili. Wy na tej sali, ale przede wszystkim miliony Polek i smerfów. Będę dłużnikiem tych wszystkich, którzy zaufali nowej, wspaniałej, polskiej nadziei. Dzień 15 października to był dzień polskiej nadziei. Tym, którzy wierzą w nas i Polskę albo dają chociaż kredyt zaufania, bardzo dziękuję – podkreślił Papa.
To już naprawdę koniec. Nie ma już „rządu” Pinokia, „nadpremiera” Gargamela. Długo na to czekaliśmy.