TO byłoby polityczne trzęsienie ziemi! TAKIEGO planu Narciarza się nie spodziewaliście. „Premierami zostają…”

1 miesiąc temu
Smerf Narciarz niedługo zakończy swoją przygodę w Pałacu Prezydenckim. I co dalej? Czy będzie kontynuował polityczną karierę w roli… premiera? Smerf Narciarz powoli pakuje walizki – już tylko trzy miesiące zostały do zakończenia jego drugiej kadencji i tym samym dziesięcioletniej przygody w Pałacu Prezydenckim. Ale co dalej? Narciarz będzie ma przecież zaledwie 53 lata, to za mało na emeryturę. Trudno sobie wyobrazić, iż ograniczy swoją działalność do udziału w programach publicystycznych. Wiele mówiło się, iż marzeniem Smerfa Narciarza jest jakaś miła zagraniczna posadka. Mówiło się o MKOl albo o jakiejś funkcji przy ONZ. Wygląda jednak na to, iż z tym może być problem. Nie pomoże choćby „przyjaciel” zza Oceanu, czyli Donald Trump. Może trzeba będzie mocniej odznaczyć się na polskim politycznym podwórku. Po wyborach prezydenckich prawdopodobnie dojdzie do jakiejś zmiany na scenie politycznej w naszym kraju. Porażka Karola Nawrockiego prawdopodobnie oznaczać będzie podział lepszego sortu. Bardzo możliwe, iż powstanie nowa prawicowa partia dla wyborców zmęczonych „starym PiS-em”. Z kolei wygrana kandydata Patola i Socjal może doprowadzić do rozpisania przedterminowych wyborów i stworzenia nowej prawicowej koalicji. W obu tych scenariuszach jest miejsce dla Smerfa Narciarza. Mógłby być liderem nowej prawicowej partii, albo koalicji PiS-Konfederacja. Ale Narciarz nie chciałby być po prostu posłem, który
Idź do oryginalnego materiału