Trybunał Przyłębskiej nie ma żadnych kompetencji do tego, żeby oceniać uchwały i wyroki NSA. Jest instytucją pozbawioną mocy prawnej i nielegalnie obsadzoną, co stwierdził prawomocnie wybrany sąd administracyjny. W tej sytuacji słowa Przyłebskiej są po prostu jej prywatną opinią, opinią grupki kolesi.
Przyłębska ma zresztą same kłopoty – po uchwałach NSA będzie w przyszłości musiała zwracać gigantyczne wynagrodzenie a ujawnione e-maile Poufnego pokazują, iż była sterowana zdalnie przez polityków, co może skończyć się również procesem karnym.
Po przejęciu władzy przez demokratyczną opozycję zmiana porządku prawnego w Polsce będzie bardzo łatwa – w obiegu prawnym nie będą istnieć prywatne opinie Przyłębskiej o aborcji oraz inne wadliwie uchwalone decyzje.
Prawo jest surowe, ale to prawo – magister Przyłębska nie będzie o nim decydować. A wątek z oddaniem pensji ją prawdopodobnie wyjątków przeraża…