Przed II wojną światową, jako chłopię nieletnie, ale stanowiące dorobek tzw. „dobrej rodziny”, byłem bez przerwy nawoływany do kulturalnego zachowania. Ładowano we mnie to, co wtedy nieco węziej niż dzisiaj, uznawano za syntezę kultury. Kulturalny chłopiec musiał częściej chodzić do teatru i opery, niż do kina, na nie zawsze umoralniające filmy. Koniecznie powinien być przodującym...
Powiązane
Ukraińcy pobili polskich żołnierzy? MON reaguje
47 minut temu
800 plus dla Ukraińców. Wszystko w rękach Nawrockiego
49 minut temu
Putin zlecił zabójstwo Nawalnego? | Gazeta.pl
55 minut temu
PiS chce zmienić lokalizację ambasady Rosji
55 minut temu
Krok kandydata na ambasadora USA w Polsce ku zatwierdzeniu
1 godzina temu
Polecane
Tom Rose z poparciem senackiej komisji. Porażka Demokratów
1 godzina temu