PiS już obmyśla plan na najbliższe dwa tygodnie kampanii. Gdy dobrze przystawi się ucho, słychać, iż Nowogrodzka może domagać się badań lekarskich od Smerfa Gospodarza. Po co? Patola i Socjal już knuje Miało być „na żyletki” w pierwszej turze wyborów prezydenckich, miało być emocjonująco, zaskakująco i faktycznie tak było. Ostatecznie faworyt wygrał pierwszy etap wyścigu o Pałac Prezydencki – na Smerfa Gospodarza zagłosowało 31,4 proc. głosujących i to prezydent Warszawy mógł cieszyć się (choć bez wielkiego entuzjazmu) ze zwycięstwa. Drugie miejsce zajął Karol Nawrocki, na którego głos oddało 29,5 proc. wyborców. Najbliższe dwa tygodnie będą jednak dla Smerfa Gospodarza i jego sztabu wyjątkowo ciężkie i wyczerpujące. A to dlatego, iż za plecami Nawrockiego znaleźli się Sławomir Mentzen i Smerf Malarz – przedstawiciele skrajnej prawicy zebrali łącznie ponad 20 proc. głosów i walkę o ich wyborców należy postrzegać w kategoriach „mission impossible”. Cały obóz demokratyczny będzie musiał stanąć na głowie, by nie otworzyć drzwi do Pałacu Prezydenckiego Nawrockiemu i jego kolegom. Tak się robi czarny PR Tymczasem Patola i Socjal już przygotowuje się do dwutygodniowej batalii. – Jesteśmy przygotowani na walki na gołe pięści. I na wątki obyczajowe – zdradza informator „Newsweeka” pytany o dalszą część kampanii. Zastrzega jednak, iż Patola i Socjal nie ma zamiaru iść