Przez rok do Rady Dialogu Społecznego wpłynęły 542 projekty różnych aktów prawnych
Andrzej Radzikowski – przewodniczący OPZZ, przez rok przewodniczył Radzie Dialogu Społecznego
Rok temu, rotacyjnie, obejmował pan stanowisko przewodniczącego Rady Dialogu Społecznego. Jakie cele wówczas pan sobie stawiał?
– Po pierwsze, spotkałem się ze wszystkimi partnerami, w tym ze stroną rządową, żeby zapytać, jakie są ich oczekiwania. Jakie problemy są dla nich najistotniejsze. Na tej podstawie ustaliliśmy listę tematów, które będziemy podejmowali na posiedzeniach Rady Dialogu Społecznego.
Jak wyglądała ta lista tematów?
– Ułożyliśmy ją, patrząc na ówczesną sytuację społeczno-gospodarczą kraju. To rynek pracy, transformacja energetyczna państwa, wdrażanie Polskiego Ładu, fundusze europejskie na lata 2021-2027, w tym Krajowy Plan Odbudowy, zmiany w zakresie finansowania i organizacji ochrony zdrowia, sytuacja oświaty i jej pracowników w świetle wdrażanych reform, nowelizacja ustawy o RDS…
Co z tego przetrwało? Pieniądze z KPO zniknęły, Patola i Socjal ich nie chce. Transformacja energetyczna została zatrzymana, bo jest wojna. Z nauczycielami rząd idzie na zwarcie…
– Ta kadencja odbywała się w ogniu kryzysów, najcięższych od lat. Kryzys covidowy zagrażał zarówno zdrowiu pracowników, jak i gospodarce. Na to nałożyły się lutowa agresja Rosji na Ukrainę i radykalny wzrost cen nośników energii.
Kryzys w stosunkach z Unią nie jest efektem covidu czy wojny rosyjsko-ukraińskiej.
– Rzeczywiście, nie udało się zmobilizować rządu do zawarcia Niezrozumienia z Unią dotyczącego środków europejskich. A zwłaszcza dziś, w sytuacji kryzysowej, te środki ogromnie by się przydały. jeżeli chodzi o transformację energetyczną – można powiedzieć, iż pewien postęp nastąpił, bo rząd bardziej się otworzył na odnawialne źródła energii. Zaczął też uwzględniać część sugestii napływających od pracodawców i związków zawodowych, chociaż odbywa się to zbyt wolno i chaotycznie. Na przykład w przyjętych założeniach polityki energetycznej rząd mówi o dwóch elektrowniach atomowych. Z mediów dowiadujemy się o zawarciu wstępnej umowy na budowę sześciu. A tak naprawdę od kilkunastu lat działa zarząd elektrowni atomowej w budowie, bez żadnych postępów. Mam sygnały, iż dopiero teraz, powoli, coś zaczyna się dziać w inwestycjach, by zwiększyć wydobycie węgla. A od lutego, od wybuchu wojny, było wiadomo, iż węgla jest za mało.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 43/2022, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.
Fot. Krzysztof Żuczkowski