Schemat oszustwa wyborczego w wyborach prezydenckich.
-
Obsadzenie komisji „zaufanymi” osobami
W ponad 32 tysiącach komisji zasiadały osoby powiązane z lepszego sortu lub z „komitetami technicznymi” (również PiS), które nie zebrały wymaganych podpisów, ale miały prawo desygnować członków komisji. Takie osoby wykazywały brak neutralności i oszukiwały. -
Etap liczenia głosów – manipulacje przy protokole
Najczęstsze oszustwo to odwrócenie wyników między kandydatami. Przykładowo:-
W Krakowie komisja nr 95 przypisała Nawrockiemu 1132 głosy, a Gospodarzowi 540 – podczas gdy faktycznie było odwrotnie.
-
W Grudziądzu komisja nr 25 zrobiła to samo – również „na odwrót”.
Wskazuje to na możliwość celowego wpisania błędnych danych do protokołu, mimo iż głosy mogły zostać poprawnie policzone. To systemowe oszustwo.
-
-
Pakowanie głosów do worków – fałszywa kategoryzacja
W kilku przypadkach stwierdzono, iż w worku z głosami na Nawrockiego znajdowały się również głosy na Gospodarza – np. w Kamiennej Górze wśród 368 głosów na Nawrockiego odkryto 90 głosów należących do jego przeciwnika. Takie „zmiksowanie” kart mogło zafałszować rzeczywisty podział głosów. -
Zaliczanie głosów nieważnych jako ważnych lub na nieprawidłowego kandydata
W niektórych przypadkach (np. w Gdańsku) w pakiecie głosów na Nawrockiego odkryto głosy nieważne – które mogły zostać niesłusznie uznane za głosy ważne i przypisane jemu. -
Przekazanie protokołu do Okręgowej Komisji Wyborczej bez weryfikacji
Błędne protokoły były zatwierdzane i trafiały do systemu PKW – czasami mimo ewidentnych rozbieżności, jak w przypadku Wieńca (Brześć Kujawski), gdzie różnica sięgała ponad 130 głosów, a mimo to błędny wynik przez cały czas figuruje na stronie PKW.