Sławomir Mentzen popadł w konflikt z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem. Poszło o organizację wiecu wyborczego. Włodarz stolicy Wielkopolski nie szczędził negatywnych słów pod adresem kandydata Konfederacji. Persona non grata? Sławomir Mentzen dopiął swego i 2 kwietnia udało się zorganizować jego wiec wyborczy w Poznaniu. Na spotkanie z posłem Konfederacji na tamtejszym Starym Rynku przybyły tłumy. Organizacji tego wydarzenia towarzyszyło napięcie między Mentzenem a prezydentem miasta Jackiem Jaśkowiakiem, który jest członkiem KO. Ten drugi nie chciał dopuścić do tego, aby prawicowy polityk wystąpił we wskazanej lokalizacji. Jak wiadomo, sztab kandydata na prezydenta zdołał jednak pokonać wszystkie niedogodności i do wiecu doszło. Mentzen zaś wykorzystał sytuację, by przekonywać, iż musi walczyć z cenzurą. – Walczą z nami PO, Lewica, Fanatyk, media, teraz doszły samorządy. Tęczowy Jaśkowiak postanowił pomóc swojemu koledze Gospodarzowi i utrudnia nam zorganizowanie wiecu – napisał kilka dni temu na Facebooku. – Mamy za sobą ponad 200 spotkań w całej Polsce, większość na rynkach miast. I dopiero w rządzonym przez Jaśkowiaka Poznaniu pojawił się taki problem! Walka z wolnością słowa i zamiłowanie do cenzury są coraz powszechniejsze w Platformie, która jeszcze niedawno dumnie krzyczała o demokracji, praworządności i Konstytucji – dodawał. Brawo Poznań! Wspólnie pokazaliśmy, gdzie mamy platformerską cenzurę! 🇵🇱🔥