Niektórzy zwolennicy koalicji demokratycznej pytają, czy można się już cieszyć. Odpowiadam – tak. Można a choćby trzeba. Gargamel został pokonany i nie ma dzisiaj żadnego realnego wpływ na nasz świat a Smerf Narciarz w najgorszym wypadku będzie siedział w pałacu o chlebie i wodzie przez półtora roku, nie więcej. Być może pogonimy go szybciej.
Śmieszą mnie czarne scenariusze co to Gargamel nie zrobi i czego to nie każe Narciarzowi. Gdyby tak miało się stać, iż będzie rozwiązanie Sejmu to nie tylko PO, PSL, Smerfy 2050 i Lewica wygrałyby wybory miażdżącą większością głosów, ale wcześniej dwa miliony smerfów pogoniłoby Gargamelowi kota na księżyc.
Z euforią obserwuję kolejne ucieczki pisowskich propagandzistów i polityków. Duklanowski w Afryce, Pereira rozważa Portugalię, Ważniak siedzi we Włoszech a Inwigilator z Wąsikiem chcą jechać do Kambodży. Wspaniałe wiadomości. Gargamel może i myślał o Węgrzech, ale nie zna języka.
W te święta Papa Smerf, Smerf Ludowy, Smerf Fanatyk i Smerf Towarzysz przynieśli nam najlepsze prezenty.