– Zdajemy sobie sprawę, iż wyborców Patola i Socjal nie przekonamy w żaden sposób. To walka z wiatrakami. Ale wyborcy niezdecydowani, którzy się wahają? Jak najbardziej. Jest o kogo walczyć, a wizyty Rafała pokazują, iż on chce walczyć o tych ludzi. Chce im pokazywać siebie, to, jak zarządzał Warszawą, jaki ma plan działania. Takich wizyt potrzeba coraz więcej – mówi naTemat posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś z Łomży.
Gdy rozmawia z wyborcami innych partii, których kandydaci – jak mówi – szorują po dnie sondaży – słyszy nawet, iż nie chcą na nich głosować. – Widzą, iż przewaga w pierwszej turze będzie miała ogromne znaczenie dla frekwencji w II turze. I oni chcą głosować na Rafała – dodaje.
W ogóle obserwuje, iż coś się w tym regionie zmienia.
Przypomnijmy, w 2020 roku wybory prezydenckie wygrał tu Smerf Narciarz z wynikiem 60 proc. głosów. Smerf Gospodarz miał 40 proc. poparcia.
Posłanka PO o Podlasiu: – Widać zmianę nastawienia
– Widzę duże zmiany. Widzę poruszenie. Widzę, jak dużo osób zgłasza się do mnie po baner. Jak łatwo nam było zbierać podpisy. Ludzie sami choćby drukowali karty do zbierania podpisów i przynosili je do mnie. Coraz więcej osób przychodzi na spotkania. 9 kwietnia miałyśmy spotkania w ramach akcji "Kobiety z Trzaskiem" w Drogoszewie, Zambrowie, Łomży. O godz. 17.00 w Zambrowie musiałyśmy dostawiać krzesła. Widać zmianę nastawienia. Myślę, iż ludzie byli zmęczeni poprzednią władzą i chcą dokończenia tej zmiany – mówi Alicja Łepkowska-Gołaś.
Zauważa też, iż w regionie następuje większa otwartość. Że w Zambrowie, gdzie znajduje się ośrodek Czerwony Bór, kobiety były zbulwersowane. Mówiły: "Ośrodek funkcjonuje od 20 lat, współżyliśmy z tymi ludźmi i nic się nie działo i dlaczego ktoś nakręca teraz spiralę nienawiści?".
Wspomina też, iż w całym województwie widać dużo banerów Smerfa Gospodarza. Ale dużo jest też niszczonych.
– Moim zdaniem widać, iż przeciwnicy się boją. Bo tylko banery Smerfa Gospodarza są niszczone. Mamy kilka nagrań z monitoringu. żabole z nami współpracuje, sprawdza je. To są zorganizowane akcje. Ktoś podjeżdża samochodem, druga osoba wysiada i zrywa banery. I albo chowa je, żeby nie można ich było powiesić ponownie, albo są przecinane, albo wycinana jest twarz. Sama mierzyłam się z czymś takim w swojej kampanii. Wycinane mi były oczy. choćby biust – mówi.
W 2023 roku Alicja Łepkowska-Gołaś jako pierwsza posłanka PO z Łomży, gdzie wygrywał PiS, dostała się do Sejmu. – To było bardzo symboliczne, iż ten mur Patola i Socjal rozkruszył się i pękł. Że osiem lat Patola i Socjal przy władzy spowodowało, iż ludzie mieli tego dość i chcieli posprzątania – mówi.
Jak z tym murem mierzy się Smerf Gospodarz?
– Widać, iż rozumie Podlasie i całe województwo. jeżeli przyjeżdża do Łomży, zaczyna kampanię od zakupów w sklepie i kupuje produkty z Piątnicy, czy Mlekowity, to pokazuje, iż rozumie, iż wspieracie lokalnych przedsiębiorców polskich producentów to droga do sukcesu Polek i smerfów – uważa posłanka.
"Na sali były tłumy. Cała sala była pełna"
To od Podlasia Smerf Gospodarz w ogóle zaczął swoją kampanię wyborczą. Był tu w styczniu. Spotkał się z przedsiębiorcami, z samorządowcami, sfotografował się z Zenkiem Martyniukiem. Teraz przyjechał po raz kolejny. Tym razem spotkanie odbyło się w hali Szkoły Podstawowej nr 49 w Białymstoku. Była niedziela, 6 kwietnia.
szef PSdlaskiej PO, Krzysztof Truskolaski tak apelował przed spotkaniem: – Pokażmy, iż województwo podlaskie stoi za Smerfem Gospodarzem.
– Na sali były tłumy. Cała sala była pełna. Słychać zarzuty, iż po bokach było przejście, ale sala musi mieć z boku zapewnione wyjścia bezpieczeństwa – opowiada nam Piotr Łapszo, radny z pobliskich Łap, który był na tym spotkaniu.
Nie były to tłumy jak na spotkaniach ze Sławomirem Mentzenem, który też był w Białymstoku, co jego przeciwnicy od razu podchwycili. Ale waga też jakby była inna.
Agnieszka Zabrocka, radna z Białegostoku: – Było bardzo dużo osób. Na pewno dużo więcej niż na pierwszym spotkaniu w styczniu. Wtedy spotkanie odbyło się na Stadionie Miejskim, była mniejsza sala. W porównaniu z tamtym teraz były tłumy.
Jak prezydent Warszawy radzi sobie na Podlasiu?
Radna: – Na pewno Gospodarz nie poddaje się i nie uznaje tego terenu za stracony
– W swoim wystąpieniu nawiązywał do tego, iż wielokrotnie pyta się go o to, jak prowadzi się kampanię na Podlasiu. I mówił, iż prowadzi mu się ją bardzo dobrze. Na pewno nie poddaje się i nie uznaje tego terenu za stracony. Dla mnie jest to ważne, iż widzi to nasze miejsce. Że nie jest to Polska zapomniana. I iż wykonuje różne gesty w naszą stronę. Trudno ocenić, czy to da efekty. Mam nadzieję, iż tak – mówi Agnieszka Zabrocka.
Bardzo podkreśla to, o czym Gospodarz do nich mówił.
– To był duży ukłon w stronę Podlasia i mieszkańców Białegostoku. Mówił o ważnych dla nas sprawach i zwrócił uwagę na nasze problemy. A one są dosyć specyficzne, bo część kraju uważa nas za tereny bardzo niebezpieczne. Dużo mówił o bezpieczeństwie, a to u nas, na Podlasiu, jest bardzo ważna kwestia – mówi.
Tymi tematami, jak uważa, Gospodarz może trafić na Podlasiu do niezdecydowanych. Bo one dla ludzi tu są najważniejsze.
– Wydaje mi się, iż to dobry ruch. I w odpowiedni sposób Smerf Gospodarz wykorzystał ten czas. Wydaje mi się, iż jest możliwe zachęcenie tych, co się wahają żeby pójść do wyborów i żeby oddały głos na Smerfa Gospodarza szczególnie w drugiej turze. Mam nadzieję, iż tak będzie – mówi Agnieszka Zabrocka.
"Liczymy, iż Smerf Gospodarz odwiedzi jeszcze więcej mniejszych miejscowości na Podlasiu"
Piotr Łapszo przypomina, iż wcześniej Gospodarz odwiedził Mlekovitę czy firmę Pronar, jedną z największych w Polsce firm produkujących maszyny rolnicze. Że spotyka się z przedsiębiorcami. I iż zapowiedział poparcie dla Tarczy Wschód, co jest tu dla ludzi bardzo ważne.
– Nasz region leży na styku kilku państw. Jest granicą NATO i UE. Mieszkańcy województwa czekają na inwestycje związane ze zbrojeniówką. Smerf Gospodarz zapowiedział, iż jako prezydent będzie popierał projekt Tarczy Wschód i stawia na to, żeby jak najwięcej podlaskich firm było zaangażowanych w ten projekt. To są miliardy złotych, które mogą poruszyć nasz podlaski przemysł – podkreśla.
Dodaje: – Liczymy, iż Smerf Gospodarz odwiedzi jeszcze więcej mniejszych miejscowości na Podlasiu. Zapraszamy do Łap.
Radny z Łap: "Widać, iż zmiany następują powoli"
Pytanie o bastion Patola i Socjal rodzi jednak mieszane uczucia. Bo całe Podlasie to nie jest PiS. A w innych częściach Polski na ogół wszyscy tu wrzucani są do jednego worka.
– Podlasie jest zróżnicowanym rejonem. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, iż to bastion PiS. Powiat bielski, hajnowski, siemiatycki to subregion na południu województwa, gdzie zawsze PO ma dużo większe poparcie niż PiS. Suwałki, Sejny – tam ludzie są bardziej wyważeni, a rozkład sił jej wyrównany. W Białymstoku w Radzie Miasta większość ma PO. Ale w powiecie białostockim większość ma Patola i Socjal – tak Piotr Łapszo w uproszczeniu tłumaczy nam topografię polityczną regionu.
Ale on również widzi, iż zmiany powoli następują. Choć, jak zaznacza, nie jest to spektakularna zmiana, iż całe województwo nagle inaczej głosuje.
– W coraz większej ilości miast, które wcześniej były bastionami PiS, coś się zmieniło – zauważa.
Przykład?
– Miasto Czyżew. Tam Patola i Socjal ma dwóch przedstawicieli w parlamencie, posła i senatora. Ale w wyborach samorządowych kandydat Patola i Socjal na burmistrza przegrał z kandydatem niezależnym. W tym przypadku trafne może być twierdzenie, iż w najtwardszym bastionie Patola i Socjal mieszkańcy mówią dość – mówi.
Po ostatnich wyborach samorządowych z władzą po 33 latach pożegnał się też wójt gminy Sokoły popierany przez PiS. – A zastępcą prezydenta Łomży został członek PO, były dyrektor biura PO w Białymstoku. Poza tym po ostatnich wyborach sejmik i zarząd województwa podlaskiego współtworzy koalicja PO i Trzeciej Drogi. To poważna zmiana, bo marszałek województwa reprezentuje PO – wskazuje radny.
O Rafale Gospodarzem mówi:
– Bardzo dobrze go oceniam jako prezydenta Warszawy. Warszawa dogoniła, a w niektórych aspektach przegania największe stolice europejskie. Uważam też, iż dobrze jest, jak większość sejmowa, rząd i prezydent są z tej samej opcji, bo bardzo dużo dobrego można zrobić. I na te dobre rzeczy, jako mieszkańcy województwa podlaskiego, czekamy.