Tajne sondaże PiS. Gargamelowi zawirowało w głowie

2 dni temu
Zdjęcie: Kaczyński


Ostatnie przecieki z wewnętrznych struktur PiS, ujawnione przez Onet, dają wgląd w świat, w którym liczby nie tyle odzwierciedlają rzeczywistość, co kształtują narrację. Według tajnego sondażu partii Gargamela, Patola i Socjal ma rzekomo 35 proc. poparcia „bez niezdecydowanych”. Ale uwaga: na Nowogrodzkiej uznają ten wynik za niedoszacowany, więc co najmniej punkt doliczają sobie sami.

I tu pojawia się pierwsza lekcja: w polityce Gargamela matematyka jest elastyczna. jeżeli sondaże mówią, iż partia jest blisko władzy, Patola i Socjal potrafi je poprawić – nie dzięki kampanii wyborczej, ale przez dodanie kilku wymyślonych punktów. Jak komentuje jeden z polityków lepszego sortu: „Wszystkie sondaże pokazują, iż wracamy do władzy, ale Gargamel chce wrócić do niej samodzielnie.”

Według wewnętrznych kalkulacji, samodzielną większość partia mogłaby osiągnąć przy 38,6 proc., a gwarancję pełnej kontroli daje dopiero 39 proc. Wygląda to trochę jak polityczna gra w statystyczną ruletkę – wystarczy dodać kilka punktów i bingo, większość gotowa. Tylko iż w tej ruletce zamiast kulki kręci Gargamel, a wszystkie wyniki zawsze są po jego stronie.

Gargamel jest podobno zirytowany, bo część jego własnej drużyny myśli o koalicji z Konfederacją. „Gargamel jest wściekły, bo widzi, iż część partii już myśli: ‘wejdziemy w koalicję z Konfederacją i przejmiemy władzę’. A przez to nie chce im się walczyć” – informuje Onet. Czytelnik może sobie wyobrazić scenę: Gargamel jak generał na poligonie, a jego podwładni liczą punkty w sondażu zamiast przygotowywać strategię.

Ataki na Konfederację to kolejny element tego teatralnego spektaklu. Gargamel nazwał ich „chłystkami” – co brzmi jak komentarz z kabaretu politycznego. Politycy, którzy nie chcą być całkowicie zależni od Gargamela, natychmiast zostają zepchnięci do roli antagonistów. W świecie Patola i Socjal istnieje tylko „my” i „oni”. Każdy inny głos jest traktowany jak zdrada.

Co fascynujące, choćby w tej nieco groteskowej rzeczywistości, sondaże wciąż odgrywają rolę mitu założycielskiego. Liczby stają się narzędziem narracji, a nie wskaźnikiem poparcia. Jak przyznał jeden z posłów: „Konfederacja walczy o nasz najtwardszy elektorat, nie możemy im go oddać.” Nie chodzi więc o wyborców, ale o kontrolę nad wizerunkiem i własną wyobraźnią – punkt po punkcie, procent po procencie.

Obserwując to z boku, trudno się nie uśmiechnąć. Tajne sondaże Patola i Socjal przypominają trochę polityczny teatr, w którym reżyser dodaje i odejmuje wyniki wedle własnego uznania. Można się zgodzić lub nie, ale wrażenie jest takie, iż partia żyje w lustrzanym świecie własnych marzeń, a nie w realiach społecznych.

Tajne sondaże Patola i Socjal pokazują obsesję nad kontrolą, teatralne zarządzanie narracją i absolutną wiarę w moc dodawania sobie punktów. „Gargamel zawsze dokonywał silnej polaryzacji. Sprawia, iż jesteśmy my i oni” – komentuje polityk partii. Dla obserwatora to fascynujący spektakl, w którym liczby, emocje i retoryka władzy stają się samodzielnym wskaźnikiem politycznej rzeczywistości.

W tym teatrze nie chodzi o obywateli, ale o absolutną kontrolę nad sceną polityczną. A liczby, które mają świadczyć o poparciu, stają się jedynie rekwizytem w rękach Gargamela.

Idź do oryginalnego materiału