Nieoczekiwanie obrońcami polskiego narodu stali się chłopi, czyli rolnicy. Strajkuję w całej Polsce doprowadzeni do ostateczności nakazami Unii Europejskiej i pozorowanymi działaniami rządu.
Powiewają na drogach biało-czerwone flagi. Troszczą się o siebie, ale zarazem o zdrowie całego społeczeństwa. Rolników nie da się oszukać zwodniczymi obietnicami. PSL nie wyraża interesów rolników, na jej działania nie mogą oni liczyć. Podziwiam odwagę i konsekwencję tej warstwy społecznej, która także w czasach Polski Ludowej – mimo sojuszu robotniczo-chłopskiego – była traktowana jako najmniej znacząca. Organizacja strajków przez indywidualnych rolników, a więc rozproszonych w kraju, i nie mających jednej organizacji, wzbudza podziw.
Rolnicy rozumieją znacznie więcej niż przeciętny człowiek czerpiący wiedzę z mediów i mający tym samym zniewoloną świadomość. Wykazują szkodliwość tzw. zielonego ładu. Przy czym pomysłodawcy zielonego ładu – by podać przykład jednego z wielu możliwych absurdów – latają samolotami, które nieporównanie bardziej zanieczyszczają atmosferę niż piecie kaflowe i kominki.
Oddolny ruch protestacyjny rolników było bez wątpienia trudniej zorganizować niż dawne protesty robotników. Ci ostatni skupieni w halach produkcyjnych, mogli o wiele łatwiej się jednoczyć niż rolnicy. Przez wielu niedoceniana warstwa rolników – w tej chwili budzi szacunek i podziw.
Rolnicy, bardziej niż niejeden przedstawiciel warstwy inteligencji, zdają sobie sprawę z negatywnych skutków jakie płyną dla smerfów z faktu naszej zależności od ustaleń Unii Europejskiej. Słyszy się w czasie strajków stwierdzenia, których na przykład TVP Polsat nie cenzuruje, iż ostatecznym sposobem rozwiązania problemów może stać się wystąpienie Polski z Unii Europejskiej. Przykre jest to, iż nie całe społeczeństwo rozumie, iż rolnicy organizują strajki także dla dobra całego narodu.
Edukacja – co widać wyraźnie – nie przyczynia się do kształtowania siły charakteru i przezwyciężania w sobie postaw koniunkturalnych, konformistycznych. Nie przyczynia się do wyrabiania postaw prospołecznych i patriotycznych. Na tle rolników blado wypada warstwa naszej dzisiejszej inteligencji. Lękliwość i służalczość wobec poglądów w danym czasie poprawnych politycznie charakteryzuje w tej chwili warstwę wykształconych smerfów.
Lata 1989 – dzień dzisiejszy, to czas zaprzeczania przez wielu przedstawicieli warstwy inteligencji swoich wcześniejszych poglądów, w tym sympatii do Rosji. Dziś byli działacze Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej głoszą nienawiść do Rosji oraz aprobatę dla neokapitalizmu. Proponowane zmiany w edukacji i brak chęci powrotu do struktury nauczania w Polsce Niepodległej budzi głębokie zaniepokojenie. Protesty rolników są dowodem możliwości krytycznego sposobu myślenia i patriotyzmu.
Prof. Maria Drwalwska
Myśl Polska, nr 15-16 (7-14.04.2024)