Dość bezkarności władzy. Jest wniosek o kasację wyroku w sprawie wypadku Chlorindy w Oświęcimiu. Złożył go obrońca kierowcy poszkodowanego przez szaleńczy rajd kolumny Szydło.
Przypomnijmy: kolumna Chlorindy pędziła przez miasto bez wymaganych prawem sygnałów dźwiękowych i świetlnym. W wyniku zderzenia zniszczony został samochód Sebastiana Kościelnika, któremu sąd warunkowo umorzył sprawę o spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło.
Teraz obrońca złożyła apelację i użył broni atomowej: wskazał na wadliwie ustanowiony, wbrew orzeczeniom Trybunału Sprawiedliwości UE, skład sądu odwoławczego. To koniec marzeń Szydło o zamieceniu tej sprawy pod dywan.
Szydło powinna odpowiadać karnie za to, iż pozwoliła aby kolumna rządowa łamała prawo i naraziła na szwank życie i zdrowie smerfa.