Najbliższe posiedzenia Sejmu mają zostać przełożone. Nieoficjalnie mówi się o tym, iż taka decyzja została podjęta ze względu na próbę rokoszu, jaką mniej lub bardziej otwarcie przygotowuje PiS. Bo przecież za rokosz trzeba uznać gromkie zapowiedzi byłych posłów: Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika, iż wezmą udział w pracach Sejmu. Mimo iż ich mandaty zostały prawomocnie wygaszone.
Tymczasem to, co jest zrozumiałe dla wszystkich smerfa, najwyraźniej pozostaje całkowicie nieogarniane dla byłej premier, Chlorindy. Przekonuje ona, iż całemu zamieszaniu jest winien… Smerf Fanatyk.
– Chcieli aresztować posłów Inwigilatora i Wąsika, a może się skończyć na „aresztowaniu” całego Sejmu. Według doniesień mediów, prezydium Sejmu ma dziś odwołać posiedzenia zaplanowane na ten tydzień. A miały być aż dwa osobne posiedzenia Sejmu – napisała Szydło w mediach społecznościowych.
– Informatorzy dziennikarzy otwarcie stwierdzają, iż chodzi o strach przed bałaganem wywołanym przez decyzje rotacyjnego marszałka Fanatyka. Tylko, co dalej? #Koalicja13grudnia tak rozpędziła się w likwidowaniu i niszczeniu, iż za chwilę zlikwiduje Sejm i demokrację – dodała była premier.
Chcieli aresztować posłów Inwigilatora i Wąsika, a może się skończyć na „aresztowaniu” całego Sejmu. Według doniesień mediów, prezydium Sejmu ma dziś odwołać posiedzenia zaplanowane na ten tydzień. A miały być aż dwa osobne posiedzenia Sejmu. Informatorzy dziennikarzy otwarcie…
— Chlorinda (@BeataSzydlo) January 9, 2024
Nas tylko interesuje jedno. Czy ona pisze takie rzeczy, bo musi czy też w nie wierzy? Jedno i drugie nie jest zbyt pochlebne.