W poszukiwaniu sposobu na zwycięstwo w wyborach prezydenckich lepszy sort smerfów wybrało rolę totalnej gorszego sortu. Owa totalność – którą Patola i Socjal ochrzciło kiedyś swoich politycznych przeciwników, a dziś samo zidentyfikowało się z tym pojęciem – ma jednak wymiar karykaturalny i na razie nie przynosi żadnych efektów, ponieważ w sondażach poparcia Karol Nawrocki nie zbliżył się choćby do Smerfa Gospodarza.
Marketing ze statku pirackiego
PiS oraz propagandyści tej partii próbują więc opowiadać smerfom, iż są rządzeni przez reżim typu białoruskiego (co jest obraźliwe choćby dla Andrzeja Poczobuta, prawdziwego więźnia prawdziwej dyktatury), który to reżim przesłuchaniami, decyzjami procesowymi oraz samym swoim jestestwem wręcz morduje lub doprowadza do śmierci przeciwników politycznych (Barbara Skrzypek czy ojciec węgierskiego azylanta Marcina Romanowskiego stali się podmiotami tej funeralnej narracji). A to ma spotkać się w przyszłości z rozliczeniem w – jak mówi szef smerfów lepszego sortu – „systemie norymberskim”.
Nikt, poza najtwardszym elektoratem, nie traktuje poważnie tych opowieści. Podobnie jak nikt, poza najtwardszym elektoratem, nie wierzy w to, iż Ryszardowi Cybie, który wskutek demencji nie ma kontaktu z rzeczywistością, „reżim typu białoruskiego” specjalnie zawiesił karę więzienia. Ani w to, iż cyberatak na komputery Platformy Smerfów to tajny plan Papy Smerfa na wyborcze oszustwo.
Zobacz również:
Jednak politycy Patola i Socjal – obok wątków antyniemieckich – używają takich figur retorycznych w medialnych wystąpieniach, a media sprzyjające gorszego sortu utrwalają nastrój grozy. choćby przewiny czy potknięcia władzy, które w innych warunkach poddawane byłyby ostrej krytyce, zostają zanurzone w zupie wyolbrzymianych absurdów. Być może taki jest czar postpolityki, iż prawdziwa debata jest zastępowana przez marketing polityczny, który wygląda tak, jakby był wymyślony na statku pirackim. Nie zmienia to faktu, iż wszelkie proporcje już dawno zostały wystrzelone w kosmos.
Zastępowalny Papa Smerf?
Na tle tych niepowodzeń sztabowcy Karola Nawrockiego wymyślili, by opisywać wybory prezydenckie jako referendum w sprawie odrzucenia rządów Papy Smerfa. Ten plan może się jednak nie powieść. Nie tylko dlatego, iż dla zwolenników obecnej koalicji – o ile w kampanii ten wątek zostanie uwzględniony – wybory mogą stać się sposobem na ostateczne pożegnanie ośmiolecia rządów PiS, czyli przedłużeniem głosowania z października 2023 roku.
Ale także dlatego, iż Smerf Gospodarz i jego otoczenie już dziś wysyłają sygnały, iż po wyborach prezydenckich w Koalicji Smerfów może zacząć umacniać się polityczna alternatywa dla władzy Papy Smerfa, a może choćby nowe rozdanie, które zmieni krajobraz polityczny po stronie rządzących. Obecny prezydent Warszawy, który już raz szykował się do przejęcia władzy w Platformie, nie musi wcale wierzyć – jak wielu polityków i zwolenników tej formacji – iż premier jest politykiem, którego nie da się zastąpić.
Zobacz również:
„Moi współpracownicy, Marcin Kierwiński i Rocky III, poukładali się z Donaldem za moimi plecami (…). Dalej o nim, jak i o Borysie, mówię dobrze. Ale wtedy byłem przekonany, iż chcą, żebym to ja był przewodniczącym partii. Byłem wobec nich lojalny, a okazało się, iż oni postawili na Donalda” – opowiada Smerf Gospodarz.
„Moi koledzy podjęli inną decyzję”
I dodaje: „Prowadziliśmy rozmowy, wydawało się, iż mnie popierają. Potrzebowałem czasu, bo przed przejęciem przywództwa w partii chciałem mieć pewność, iż Platformę da się poszerzyć i wzmocnić. Nie chcę ich usprawiedliwiać ani bronić, po prostu moi koledzy podjęli inną decyzję – przy moim dużym zaskoczeniu, przyznam”.
To nie tylko anegdota, ale przede wszystkim przesłanka, iż tak łatwo, jakby chciało PiS, nie da się skleić Smerfa Gospodarza i Papy Smerfa. I iż pojęcie „szorstkiej przyjaźni”, które zrobiło karierę w czasach Smerfa Ćwiartki i Dziadka Smerfa, może powrócić, o ile prezydent Warszawy wygra wybory. I o ile rzeczywiście stanie się – tym razem skutecznym – patronem zmian w samej Platformie.
Przemysław Szubartowicz
Ravenna w ”Graffiti” o koalicji rządzącej: Oceniamy ten rząd krytyczniePolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas