Szopka Narciarza. Do kogo on to mówi?

1 miesiąc temu

Im bliżej końca prezydentury Smerfa Narciarza, tym bardziej staje się ona niepoważna. Na przykład dziś prezydent przekonywał, iż będzie bronił… sędziów.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Sędziów, których nominowałem będę bronił do upadłego. Nie pozwolę, żeby ci sędziowie byli traktowani gorzej niż ci, którzy orzekali w PRL-u – zapewnił Naczelny Narciarz.

– Z politowaniem słucham profesorów uniwersyteckich, którzy mówią, iż rola prezydenta w tym zakresie jest w zasadzie rolą techniczną. Że jak notariusz ma po prostu podpisywać i tylko dawać. Otóż, proszę państwa, nie. Nic bardziej mylnego. Z punktu widzenia istoty ustroju prezydent mógłby sam wskazywać sędziów, na zasadzie: ten się nadaje, ten się nadaje, ten się nadaje – stwierdził Narciarz.

No cóż, prezydent narobił nam prawnego bigosu. A teraz próbuje się nieudolnie bronić, przekonując iż „miał prawo”. Sęk w tym, iż nie miał prawa niszczyć naszego wymiaru sprawiedliwości. A to zrobił.

Idź do oryginalnego materiału