Szkoła Przyjazna Rodzinie – w tej szkole dziecko będzie bezpieczne!

3 tygodni temu

Szanowni Państwo,

Na początku bardzo dziękuję tym, którzy wzięli udział w akcji #SzlachetnyPiątek lub którzy zdecydowali się ją wesprzeć!

Dali Państwo wspaniałe świadectwo młodym, kierując ich wzrok na niezmienne wartości i sprzeciwiając się tym samym ich programowej deprawacji!

Piszę „programowej”, bo w tym roku w „Tęczowe Piątki” nie były jedynie oddolną, rzekomo spontaniczną, manifestacją uczniów, jak miało to miejsce w ubiegłych latach. W tym roku bowiem – o czym niedawno Państwu pisałem – ta deprawacyjna akcja:

  • była dofinansowana przez Komisję Europejską i kilka europejskich ambasad;
  • była promowana przez kuratoria oświaty.

Zwłaszcza ten drugi fakt sprawił, iż pojawili się dyrektorzy, którzy ze względów ideologicznych (a może z powodu kunktatorstwa?) zaczęli chełpić się tym, iż w ich szkole dzieci wpychane są na tory destrukcyjnej seksualizacji…

Ale „Tęczowe Piątki” zdają się być jedynie zwiastunem systemowej demoralizacji, którą „ministry” szykują dla dzieci i młodzieży.

Zanim przejdę do konkretów, zwracam uwagę na jedną bardzo istotną kwestię. Posłużę się cytatem, aby ją Państwu zobrazować.

W zakresie promocji zdrowego stylu życia prowadzimy liczne działania międzyresortowe. Głównym z nich jest opracowanie nowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej. W polskich szkołach brakowało przedmiotu, który w sposób holistyczny podejmie temat zdrowia – zapowiada Barbara Nowacka.

Wierzę, iż nie dają się Państwo zwieść takim okrągłymi zdaniom. Chcę już dziś wyczulić Państwa na sposób, w jaki wprowadzana będzie do szkół permisywna edukacja seksualna!

Rodzice będą zwodzeni zapewnieniami o „niewinności” tego przedmiotu, o tym, iż przede wszystkim chodzi tu o zdrowy styl życia, o zasady adekwatnego odżywiania, o profilaktykę. MEN będzie mydlił oczy rodziców, jak tylko będzie mógł, aby nie wnikali za bardzo w szczegóły, aby nie dopytywali, by edukatorzy w spokoju mogli oswajać dzieci z rozmaitymi przejawami wyuzdania.

Dlatego w ministerialnych gabinetach prawdopodobnie niezbyt zadowoleni są z faktu, iż autor podstawy programowej edukacji zdrowotnej – prof. Zbigniew Izdebski – mówi tak otwarcie o tym, czym ma być ten przedmiot.

Koniec tabu. To przełom po 30 latach walki o rzetelną edukację seksualną w szkołach.

Dobrze, iż prawdziwa natura tego projektu została odkryta, ale trudno się zgodzić ze stwierdzeniem o „rzetelnej edukacji”. Bo wiele wskazuje, iż dzieci na tych lekcjach zetkną się z treściami, jakie nie gościły w polskich szkołach od lat 80-tych, kiedy to przez krótki okres wprowadzono progresywny program W. Sokoluka, okrzyknięty „podręcznikiem masturbacji i defloracji”.

Potwierdzają to zresztą ostatnie doniesienia medialne. Celem zajęć ma być przygotowanie uczniów do podejmowania samodzielnych decyzji o inicjacji seksualnej, wiedza o pozytywnym wymiarze seksu czy o zasadach antykoncepcji.

Ponadto wiele wskazuje, iż edukacja zdrowotna będzie zawierała elementy oswajania dzieci i młodzieży z homoseksualizmem, transseksualizmem i innymi fundamentalnymi dla ideologów gender kwestiami, forsowanymi przez środowiska LGBT. Wskazuje na to wniosek Rzecznika Praw Pacjenta, w którym apelując do Minister Nowackiej o wprowadzenie tego przedmiotu, pisze bez ogródek:

Edukacja zdrowotna pozwoli także na poruszenie takich tematów jak seksualność człowieka, profilaktyka związana ze zdrowiem psychicznym, szacunek dla osób LGBT i ich seksualności.

Dwie kwestie w związku z edukacją zdrowotną są w zasadzie pewne.

Po pierwsze: będzie to przedmiot OBOWIĄZKOWY! A zatem, aby zdać do kolejnej klasy konieczne będzie otrzymanie pozytywnej oceny, np. z akceptacji dla roszczeń środowisk LGBT.

Po drugie: jego nauka rozpocznie się już w 4. klasie szkoły podstawowej, a zatem na seksualizujące treści narażeni będą już 10-latkowie.

Prof. Izdebski zapewnia, iż będą one dopasowane do wieku, ale nie powinno to w żaden sposób uspokajać rodziców. Należy bowiem pamiętać, iż dla WHO jest standardem, iż właśnie w tym wieku dzieci powinny uzyskać informacje na temat skutecznego stosowania środków antykoncepcyjnych oraz iż należy rozmawiać z nim na temat pierwszych doświadczeń seksualnych, przyjemności, masturbacji, orgazmu.

To oznacza, iż już dziś musimy podjąć konkretne kroki, aby pomóc rodzicom uchronić swoje dzieci przed programową deprawacją!

Od kilku miesięcy informujemy, apelujemy i przestrzegamy przed tym, co czeka polskie dzieci i młodzież.

Tylko od początku tego roku szkolnego wraz z prawnikami z Instytutu Ordo Iuris prawie co tydzień byliśmy w innej miejscowości, by spotkać się z rodzicami, dziadkami, dyrektorami, nauczycielami i wychowawcami i rozmawiać o zagrożeniach, jakie czyhają na dzieci i młodzież.

Mamy jednak świadomość, iż na zły program musimy odpowiedzieć poprzez działania programowe.

Dlatego w ostatnim tygodniu uruchomiliśmy nową odsłonę programu „Szkoła Przyjazna Rodzinie”. Być może pamiętają Państwo jego założenia z ubiegłych lat, jednak pozwolę sobie przypomnieć, na czym polega.

„Szkoła Przyjazna Rodzinie” to program, który tworzy przestrzeń współpracy dla szkół, rodziców, organizacji pozarządowych i osób zaangażowanych w promocję wartości rodzinnych. Jego celem jest uczynienie ze szkoły miejsca przyjaznego rodzinie, tzn. takiego, w którym dostrzegana i respektowana jest jej wartość i rola w rozwoju osobowym człowieka.

W jego ramach przyznajemy certyfikat „Szkoły Przyjaznej Rodzinie”, który ma być dla rodziców gwarancją, iż w danej placówce wartości rodzinne są uznawane i iż będą oni aktywnie wspierani w procesie wychowawczym.

Dyrektor placówki – przedszkola lub szkoły, która dołącza do programu, zobowiązuje się do:

  • podejmowania działań mających na celu prorodzinną formację grona pedagogicznego oraz uczniów;
  • uniemożliwiania propagowania treści szkodliwych dla zrównoważonego rozwoju płciowego, osobowościowego i społecznego dzieci, ze szczególnym uwzględnieniem ideologii gender;
  • korzystania z przesyłanych przez Centrum Życia i Rodziny materiałów oraz udziału w konkursach.

Z kolei Centrum Życia i Rodziny jako koordynator program będzie wspomagało Szkoły Przyjazne Rodzinie poprzez:

  • wysyłanie konspektów zajęć/kart pracy, które można wykorzystać np. podczas godzin wychowawczych;
  • okolicznościowe wysyłki materiałów i publikacji na temat ochrony życia i tożsamości rodziny w celu udostępniania ich nauczycielom, rodzicom, a niektórych także i uczniom;
  • gotowość do przyjazdu do Państwa szkoły (z zachowaniem obowiązujących przepisów prawa) z wykładem bądź prezentacją partnerów programu.

Do programu można zgłosić swoją placówkę poprzez formularz na stronie SzkolaPrzyjaznaRodzinie.pl. Już niedługo znajdzie się tam interaktywna mapa, która pozwoli rodzicom łatwiej lokalizować „Szkoły Przyjazne Rodzinie”.

Będę informował Państwa zarówno o posunięciach MEN, jak i o rozwoju programu „Szkoła Przyjazna Rodzinie” oraz o kolejnych kampaniach w obronie dzieci i młodzieży przed deprawacją.

Nasze działanie jest skuteczne, ale jego skala jest zależna od Państwa wsparcia i zaangażowania.

Dlatego tak bardzo o nie proszę i na nie liczę.

Serdecznie pozdrawiam

Marcin Perłowski, dyrektor Centrum Życia i Rodziny

Idź do oryginalnego materiału