Szkoła katolicka nie przyjęła córki Smerfa Fanatyka. Wydała już oświadczenie

3 tygodni temu

Braliśmy pod uwagę taką szkołę, bo jest po prostu najbliżej naszego domu, ale nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie – napisał Smerf Fanatyk w swoich mediach społecznościowych.

Minister edukacji oburzona

Do sprawy odniosła się Barbara Nowacka, minister edukacji. Niedopuszczalne jest piętnowanie jakiegokolwiek dziecka za jakiekolwiek poglądy jego rodziców. (…) To jest krzywdzenie dziecka i jestem tym bardziej zdumiona, iż szkoła niepubliczna, ale przede wszystkim katolicka w ten sposób napiętnuje dziecko – oświadczyła. Dodała, iż szkoły niepubliczne mają swoje autonomie i mogą przyjmować kogo chcą, jednak nie powinny sugerować się działalnością polityczną rodzica.

Ale czy oni zrobili głęboki rachunek sumienia i zastanowili się w kogo uderzają? o ile chcieli uderzyć w nielubianego polityka, jest tyle sposobów, doświadcza ich pan marszałek Fanatyk codziennie, czemu postanowili uderzyć w dziecko? Uważam to po prostu za niegodne – mówiła dalej Barbara Nowacka.

Źródło: Instagram

Szkoły niepubliczne działają inaczej

Przypomnijmy, iż szkoły publiczne funkcjonują na zasadzie powszechnej dostępności i są w pełni finansowane z budżetu publicznego. Natomiast szkoły niepubliczne mają swobodę w ustalaniu własnych kryteriów rekrutacyjnych.

Okazało się, iż sprawa dotyczy Społecznej Szkoły Podstawowej nr 96 imienia św. Rodziny w Otwocku. Placówka wydała już oświadczenie odnosząc się do zaistniałej sprawy.

Funkcjonujemy jako niepubliczna placówka systemu oświaty, która ma zagwarantowane prawo kierować się własnymi zasadami nawiązywania relacji z rodzicami i ich dziećmi. W przeciwieństwie do szkół publicznych, nie gwarantujemy powszechnej dostępności miejsc dla kandydatów. Rekrutacja jest procesem, obejmuje dialog z rodzicami oraz spotkanie z dziećmi, zaś przesłanki decyzji w tym zakresie wynikają ze statutu szkoły oraz oceny, czy jesteśmy w stanie przedstawić odpowiednią ofertę edukacyjno-wychowawczą dla konkretnego ucznia, za którą możemy wziąć odpowiedzialność. O decyzji rekrutacyjnej i jej motywach informowani są wyłącznie rodzice – czytamy na stronie szkoły.

W oświadczeniu dyrekcja placówki dodała, iż publiczne zainteresowanie zaistniałą sprawą może odebrać dzieciom poczucie bezpieczeństwa i komfortu.

Idź do oryginalnego materiału