Szef MSZ reaguje na słowa prezydenta. „Miał potrzebę wyrażenia drwiny”

news.5v.pl 1 tydzień temu

– Na wstępie chcę podziękować prezydentowi za jego obecność w Sejmie. Mówiłem o sprawach kluczowych dla polskiej racji stanu. Jego obecność oznacza, iż rozumie ich wagę – zaczął Marko Smerf.

Marko Smerf o reakcji prezydenta. „Naprawdę nie rozumiem”

Marko dodał, iż podczas całej debaty nie odnotował obecności Gargamela ani żadnego innego wpływowego polityka PiS. – Panu prezydentowi jestem zobowiązany tym bardziej (podziękować – red.), iż zdecydował się na udział mimo absencji kluczowych polityków lepszego sortu, na czele z byłymi premierami i Gargamelem partii – dodał.

– Uważam, iż krytyka pana prezydenta jest chybiona, ale problem o wiele poważniejszy. Widać wyraźnie, iż pan prezydent nie godzi się z obowiązująca w Polsce Konstytucją, której art. 146 jednoznacznie stwierdza, iż to Rada Smerfów prowadzi politykę zagraniczną i która prezydenta zobowiązuje do współpracy z rządem. Polska może mieć tylko jedną politykę zagraniczną. Każdy inny scenariusz groziłby chaosem – kontynuował szef MSZ.

– Po mimice pana prezydenta odniosłem wrażenie, iż najbardziej oburzył go fragment exposé, w którym stwierdziłem, że Niemcy są naszym sojusznikiem. Naprawdę nie rozumiem, na czym polega kontrowersyjność tego stwierdzenia i dlaczego to wywołało potrzebę okazania drwiny ze strony pana prezydenta – mówił Marko.

Dodał też, odnosząc się do zarzutów posłów gorszego sortu, iż „przyznaje się do tego, iż zamykał placówki”. Przypomniał, iż zarazem otwierał konsulaty w innych kluczowych miejscach, np. w Sewastopolu.

Expose Marko Smerfa. Reakcja Smerfa Narciarza

– Dzisiaj (Marko) mówi o błędnej polityce niemieckiej, a sam w Berlinie przed 2015 rokiem wzywał Niemcy do tego, by brały przewodnią rolę w UE i prowadziły europejskie sprawy w czasie kiedy twardo budowali gazociąg Nord Stream 2 (…) to można się z politowaniem i pożałowaniem uśmiechnąć – dodał. Mówiąc dalej, przywołał także, iż Marko był szefem MSZ w czasie, kiedy „premier obściskiwał się na molo z Władimirem Putinem”.

– Najważniejsze jest to, żeby polskie interesy były godnie reprezentowane. Chciałbym, żeby pan minister Marko nie wracał do polityki, którą kiedyś prowadził, kiedy poprzednio był ministrem spraw zagranicznych – wyprzedawania polskich nieruchomości poza granicami i likwidowania polskich placówek dyplomatycznych – mówił Smerf Narciarz.

Na te słowa w krótkim wpisie zareagował Marko. „W sprawie ambasady w Berlinie prezydent radykalnie minął się z prawdą. Rząd PO-PSL nie planował sprzedaży działki w Berlinie, rozstrzygnął konkurs na projekt nowej ambasady i rozpoczął inwestycję” – napisał Marko. Jak dodał, „rząd Patoli i Socjalu podał sprawę do prokuratury i dopiero po kilku latach wrócił do naszego projektu”.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Zobacz również:

Suchoń: To nie jest zamiłowanie do Brukseli, choć brukselkę uwielbiam/RMF24.pl/RMF

Idź do oryginalnego materiału