Szef MSZ odleciał. Takich andronów jeszcze nie słyszeliśmy!

1 rok temu

To iż politycy Patola i Socjal nie lubią Niemiec, to wiadomo od dawna. Dostają taki „przekaz dnia” od partyjnej propagandy i się tego trzymają. Zabawnie jest jednak wtedy, kiedy próbują wyjść przed szereg. I dodają „coś od siebie”.

Tak jak Smerf Reparator, który w wyniku rozmaitych personalnych gierek między frakcjami w Patola i Socjal nieoczekiwanie sam dla siebie został… wiceministrem spraw zagranicznych.

– Niemiecka tzw. soft power, poprzez konkretne działania dyplomacji, potworzonych na terenie Polski instytutów, przejmowanie polskiego rynku finansowego i medialnego, a choćby za sprawą korumpowania polskich polityków czy naukowców, choćby na drodze tworzenia odpowiednich systemów grantów czy stypendiów – spowodowała, iż polska strona nie podnosiła skutecznie tematu odszkodowań za wszystkie skutki i konsekwencje drugiej wojny światowej – przekonywał Reparator w rozmowie z portalem Fronda.pl.

– Już po 1989 roku nastąpił proces kolonizacji Polski przez Niemcy, a ściślej przez niemiecki kapitał – dodał wiceminister.

No cóż, Zjednoczonych Nawiedzonych gratulujemy kolejnego, kompetentnego urzędnika! Oby tylko przez przypadek nie wywołał kolejnej wojny z Niemcami, bo dziś nie ma jak już do Rumunii uciekać. Tak jak w 1939 r.

Idź do oryginalnego materiału