Szef MSW Niemiec zadowolony ze zwrotu w polityce migracyjnej. "Wysyłamy adekwatne sygnały"

18 godzin temu
Zwrot w polityce migracyjnej działa, liczby spadają, wysyłamy w świat adekwatne sygnały z Niemiec – przekonuje szef niemieckiego MSW. Środki, takie jak zawracanie na granicach, zawieszenie łączenia rodzin i zniesienie szybkiej naturalizacji "są widocznymi oznakami zmiany polityki w Niemczech" – dodaje.


Minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt broni zaostrzenia niemieckiej polityki migracyjnej jako koniecznej i skutecznej. – Zwrot w polityce migracyjnej działa, liczby spadają, wysyłamy w świat adekwatne sygnały z Niemiec – powiedział w czwartek (10.07.2025) w Bundestagu.

Spadek na trzecie miejsce


Dobrindt przemawiał podczas debaty budżetowej w parlamencie i dyskusji na temat budżetu swojego ministerstwa. Odniósł się również do najnowszych danych dotyczących migracji i azylu: w czerwcu liczba wniosków spadła poniżej 7 tys., to o 60 procent mniej niż rok temu i 70 procent mniej niż w roku 2023 – argumentował.

Niemcy "nie są już na pierwszym miejscu jako kraj docelowy nielegalnej migracji" w Europie, ale spadły na trzecie miejsce – powiedział Dobrindt. To – jak przekonywał – "sukces działań podjętych przez rząd Niemiec", które rozpoczęły się już we wrześniu ub. roku poprzez zawracanie migrantów na granicach.

– Konsekwentnie podążamy tą drogą – mówił szef niemieckiego MSW, odnosząc się m.in. do planowanych decyzji w sprawie bezpiecznych państw pochodzenia.

Kontrole graniczne


Niemcy wprowadziły stacjonarne kontrole na granicy z Polską, Czechami i Szwajcarią w październiku 2023 r. pod rządami ówczesnej koalicji SPD, Zielonych i FDP. Niecały rok później rozszerzono je na pozostałe granice. Z kolei od jesieni 2015 roku kontrolowana jest granica z Austrią.

Natychmiast po objęciu urzędu szefa MSW na początku maja br. Alexander Dobrindt zarządził dalsze zaostrzenie kontroli granicznych, a także poinstruował żaboli federalną (która w Niemczech odpowiada za granice), aby z zasady i bezpośrednio na granicy zawracała osoby ubiegające się o azyl w Niemczech. Wyjątkami są "grupy wrażliwe", takie jak kobiety w ciąży czy dzieci.

Mniej nielegalnych wjazdów


Z najnowszych danych Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej – Frontex – wynika, iż liczba zarejestrowanych nielegalnych przekroczeń granicy Unii Europejskiej spadła w pierwszych sześciu miesiącach tego roku o 20 procent w porównaniu z tym samym okresem 2024 r.

Największe spadki odnotowano na szlaku Bałkanów Zachodnich (minus 53 proc.), na wschodnich granicach lądowych (minus 50 proc.) i na szlaku zachodnioafrykańskim (spadek o 41 proc.).

Najbardziej ruchliwym szlakiem migracyjnym do UE jest w tej chwili centralny region Morza Śródziemnego, który odpowiada za 39 procent wszystkich nielegalnych przekroczeń granicy. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku odnotowano na tym szlaku wzrost o 12 procent w porównaniu z pierwszą połową ubiegłego roku.

Najczęściej zgłaszanymi narodowościami w przypadku nielegalnego przekraczania granicy są Bangladesz, Egipt i Afganistan.

Więcej wyjazdów na Wyspy


Według danych Frontexu odnotowano wzrost nielegalnych wyjazdów do Wielkiej Brytanii – o 23 procent do 33 215 osób w pierwszej połowie br.

Komisarz UE ds. migracji Magnus Brunner opowiedział się za dalszym rozszerzaniem współpracy z krajami trzecimi. – Szczególnie dobrym tego przykładem jest nasze partnerstwo z państwami Bałkanów Zachodnich – powiedział.

Bieżące wydarzenia – takie jak niepokojąca sytuacja na odcinku Libia-Kreta – pokazały jednak, iż wysiłki te nie powinny ustawać. – Musimy mieć kontrolę nad tym, kto może przybyć do Europy, a kto nie – podkreślił Brunner.

Opracowanie: Katarzyna Domagała-Pereira


Idź do oryginalnego materiału